They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Teraz Johnny Rabb dotarł do swoich najgorszych rozstajów.
- Albo najlepszych.
- Tak - zgodził się. - Może pójść drogą swoich braci i przekreślić
niezwykły talent. Albo my możemy mu pomóc i zakończyć wojnę,
która toczy się już za długo i przynosi Cade'om i Rabbom tylko
nieszczęścia.
- Ojciec Johnny'ego spadł z drzewa i zmarł od przypadkowego
wystrzału własnej strzelby. Kłusował na ziemi Cade'ów. Junior siedzi
za usiłowanie zabicia Adamsa. %7łmija zmusił Johnny'ego do próby
zniszczenia Tancerza - Haley wyrecytowała wszystkie niegodziwości,
o jakich wiedziała. Daisy opowiedziała jej o nich w Rabb Town. -
Kiedy to się skończy?
- Przy Johnnym i jego matce. Daisy Rabb była świadkiem
upadku rodziny. Teraz został jej jeden syn. Syn, którego warto
ratować.
- Jacksonie, ona sobie nie poradzi sama.
- I nie musi. - Posadził ją sobie na kolanach.  Pomożemy jej.
- My? - Serce Haley zabiło szybciej i ogarnęła ją cicha radość.
Chciał, żeby włączyła się do jego planu?
137
RS
- Chyba mogę mówić w imieniu moich braci. Zwłaszcza
Jeffersona, kiedy przekona się o talencie chłopca. I Jessego też, kiedy
zobaczy, jak mały kocha konie. Jeśli Jericho będzie miał problemy ze
stroną prawną, to Adams zna najlepszych adwokatów w kraju. Ale
najważniejsza część to ty, księżniczko. Chłopak ci ufa. Powodzenie
planu będzie zależało od jego zaufania do ciebie.
- Pomogę, jak tylko będę mogła, Jacksonie. Wiesz o tym. Ale
nie powiedziałeś, jaki jest plan.
- Jericho ma nadzieję, że uda się uzyskać wyrok w zawieszeniu
za działanie potencjalnie szkodliwe, czy coś takiego, ze względu na
wiek chłopca. Oczywiście, jeżeli... - Jackson podkreślił ostatnie słowo
- ja zgodzę się zostać jego kuratorem. A to znaczy, że chłopiec ma
mieszkać i pracować w River Trace.
- Będzie mieszkał z tobą? - wykrztusiła wstrząśnięta Haley. Nie
wiedziała, na co właściwie liczyła, ale zdecydowanie nie na tak wiele.
- Jacksonie, jesteś pewien? Odpowiedzialność będzie ogromna. Jeśli
się uda, dla Johnny'ego będzie to cudowne. Jeśli nie... - Pokręciła
głowa i szepnęła cicho: - Wolę nie myśleć, co by to była za tragedia.
Zastanawiałeś się nad reakcją %7łmii? A biedna Daisy? Pomyślałeś, jak
się zemści ten bydlak, kiedy się dowie, co zrobiła? Nie możesz tego
zrobić, Jacksonie. Nieważne, ile dobrego wynikłoby dla Johnny'ego,
to zbyt niebezpieczne dla innych. - Głos jej się załamał, a strach
pojawił się w oczach. - %7łmija nie puści tego płazem. Widziałam go w
Rabb Town, słyszałam, jak bełkocze o nienawiści do wszystkich
Cade'ów. A zwłaszcza do ciebie.
138
RS
- Tylko za to, że raz czy dwa oberwał w bójce, księżniczko. -
Jackson nie chciał, by się bała, ale jednocześnie był bardzo
zadowolony, że tak się o niego martwi. - Nie warto iść za to do
więzienia. Nawet %7łmija o tym wie.
Haley obawiała się, że niesłusznie lekceważył tego człowieka.
Kiedy odwiedzała Daisy, by błagać o szansę dla talentu Johnny'ego,
widywała starszego brata. Widziała, że obrażał się śmiertelnie za
najmniejsze zagrożenie dla swojej wydumanej godności. Jeśli Jackson
go pokonał, w co nie wątpiła, ten typ nigdy mu tego nie wybaczy.
- A co z Daisy? Pewnie już ma kłopoty ze %7łmiją po tym, jak
zaprowadziła Johnny'ego do Jericho. Czy masz pojęcie, jak będzie
wyglądało jej życie, jeśli w wyniku jej zdrady rodziny Johnny
zamieszka u Cade'a? %7łmija się zemści. Najpierw na Daisy. Jednym
powodem, dla którego wracałam do Rabb Town, był oczywiście
Johnny. Ale drugim była jego matka. %7łmija się nad nią znęca. - Jej
oczy pociemniały. -Ona nie przyznaje się do tego, nawet to ukrywa.
Ale widziałam jej sińce. Johnny kiedyś mi powiedział, że jest gorzej,
odkąd jego siostry powychodziły za mąż. On też ma trochę siniaków.
Podejrzewam, że próbował chronić matkę przed pijanym bratem.
Jackson uspokajająco położył dłoń na ramieniu Haley.
- %7łmija nie będzie już bił swojej matki. Jeśli wszystko pójdzie
zgodnie z planem, ona też zamieszka w River Trace. A nawet jeśli nie,
to %7łmija nie będzie już problemem. Od jakiegoś czasu obserwuje go
agent rządowy. Jericho mówi, że w ciągu tygodnia śledztwo powinno
zostać zakończone. A wtedy %7łmiję Rabba czeka pobyt w więzieniu
tak długi, jak jego brata, jeśli nie dłuższy. Do tego czasu, a nawet już
139
RS
do końca procesu Daisy będzie pod ochroną - obiecał ponuro. -
Oddała nam przysługę, więc jesteśmy jej wiele winni.
Haley wiedziała, że tu nie chodzi tylko o spłacenie honorowego
długu. Jackson właśnie zmieniał życie wyjątkowego chłopca.
Pochyliła się, by go pocałować.
- Rozstajne drogi - szepnęła.
Jackson uznał, że Merrie i Jesse poradzą sobie sami jeszcze jakiś
czas. Wstał z krzesła ze śmiechem.
- Nasze rozstajne drogi - najlepsze ze wszystkich.
- Co u ciebie? - Eden zostawiła swoją córkę Noelle z Cade'em,
Burasami, ich szczeniakami i Damą. Ale pod czujnym spojrzeniem
Adamsa. Ruszyła z Haley w stronę pastwiska, wyczuwając
zadowolenie przyjaciółki. - Pomysł Jacksona chyba się wypalił.
- Tak. W każdym razie w znacznej części. - Haley oparła się o
słupek ogrodzenia i obserwowała tłum zebrany przed domem. - Kiedy
Jericho i prawnik Adamsa przekonali sędziego, że Johnny więcej
zyska na tym, co proponuje Jackson, niż na więzieniu, wszystko
poszło dobrze. W każdym razie w większej części.
- A ta druga część to...? - Eden nie dokończyła pytania, wiedząc,
że Haley i tak zrozumie, o co chodzi.
- Pierwszy tydzień był trudny. Johnny był opryskliwy, a Daisy
bała się %7łmii. - Haley patrzyła na Jacksona stojącego z ręką na
ramieniu Johnny'ego. - Jackson okazał się wzorem cierpliwości.
- Zadziwiające, prawda? - mruknęła Eden, patrząc za wzrokiem
Haley. - Ta strona charakteru Cade'ów. Aagodniejsza strona, w którą
nikt nie wierzy.
140
RS
- Najwyrazniej widoczne jest u Adamsa. Nigdy nie widziałam
łagodniejszego człowieka albo bardziej zadowolonego z życia.
- Ale nie zawsze tak było. Zaczęło się od ich ojca. Gus był
trudny w pożyciu. Miał cztery żony, wszystkie stracił, za to zyskał
czterech synów. Teraz jest jasne, że ich kochał, ale nie miał pojęcia,
jak to okazywać. Zasklepił się w bólu i złości, kryjąc miłość zbyt
głęboko. I nie było nikogo, kto mógłby nauczyć tych cudownych
mężczyzn, jak zaufać własnej łagodności.
- Nawet Adamsa? - zapytała zaskoczona Haley.
- Zwłaszcza Adamsa. Najbardziej pragnął i potrzebował miłości,
jak to dzieci, które czują się niekochane. Miłości ojca. %7łeby Gus
zrozumiał, co narobił, trzeba było tragedii, ofiary i wielu lat. Adams
sam uznał, że też jest za twardy i zbyt surowy. %7łe nie umie kochać i
nie daje się kochać.
- Aż dowiodłaś, że to nieprawda - zaryzykowała Haley. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl