They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

masywnych przeciwników i zostawiając za sobą żniwo śmierci.
Mathieu był oszołomiony. Wdzięk jego dwóch przyjaciółek powodował, że niemal zapominał o
tryskajÄ…cej zewszÄ…d krwi.
Wzdrygnął się,  słysząc" głos Camille.
 Mathieu, co siÄ™ dzieje?!
Siostra nigdy jeszcze nie porozumiewała się z nim w myślach, niemniej chłopak instynktownie
zrozumiał, jak to funkcjonowało.
 Wszystko w porządku! - odparł. - Już wracam.
Wykonał pospiesznie przejście w bok i znalazł się na pokładzie  Algusa Oyo", gdzie Bjorn i Maniel,
niecierpliwiąc się, czekali na niego z bronią z rękach.
Na twarzach żołnierzy nie rysował się już najmniejszy ślad uśmiechu czy uprzejmości.
Przygotowywali się do walki, w której w grę wchodziło ich życie. Bitwa zawsze jest śmiertelnie
poważna.
Nie zwlekając, Mathieu ujął ramię Bjorna i obaj zniknęli. Chłopak wrócił niemal natychmiast i
chwycił za rękę Maniela.
- Nie zapomnij o mnie! - zawołała za bratem Camille.
Zanim Mathieu się zdematerializował, zdążył jeszcze skinąć głową.
Po chwili sprowadził ją na statek piratów.
Salim, który w ostatnim momencie chwycił się paska Mathieu, znajdował się obok przyjaciółki.
Walka rozgorzała na dobre.
Bjorn i Maniel zajęli miejsca na pokładzie obok Edwina i wykorzystując swoją masywną budowę oraz
znajomość broni, oczyszczali obszar wokół siebie. Szczęk stalowych ostrzy wydawał się Camille
przerażający, chociaż i tak był nieporównywalny ze wściekłymi wrzaskami, które wydawali aliańscy
piraci. Po raz pierwszy wróg toczył z nimi walkę na ich okręcie! Zmiertelny afront zmyć mogła
jedynie krew, ich własne życie nie miało żadnego znaczenia.
Mathieu wyjął szablę i rzucił się w wir walki, nie zwracając uwagi na ostrzegawczy krzyk siostry.
Natychmiast znalazł aliańskiego przeciwnika. Pirat władał bułatem. Mathieu ledwie udało się
odparować pierwszą serię ciosów. Krew zawrzała mu w żyłach. Wykorzystując wszystkie sztuczki,
których nauczyła go Siam, zaatakował zapalczywie, sprawiając, że pirat, chociaż o wiele od niego
roślejszy, musiał się cofnąć.
Camille zmusiła się, żeby odwrócić wzrok od starcia. Skupiła się na swoim zadaniu. Na okręcie
ukrywał się rysownik. Musiała zadbać o to, żeby nie szkodził jej przyjaciołom. Zlokalizowała go,
kiedy tylko wszedł w Zwoje.
Był to brodacz o nagim torsie i skórze pokrytej niebieskawymi tatuażami jak reszta Alian. Stał na
przednim mostku. Walka była jeszcze bezładna i pirat zwlekał z użyciem Sztuki Rysunku, obawiając
się zranić swych braci.
Jego pierwszy rysunek, ogromna żeliwna kula, zmaterializował się tuż nad Manielem. Naprawdę
właśnie to było potrzebne, żeby powalić olbrzyma, który zdawał się niezniszczalny jak skała. Rysunek
nie był majstersztykiem, jednak upadek kuli byłby śmiertelny.
Kula nie spadła.
Camille przywiązała ją do rei wielkiego żagla za pomocą solidnego, stalowego łańcucha. Aliański
rysownik stracił kilka cennych sekund, gapiąc się głupio na swoje dzieło, kołyszące się nad pokładem.
Camille wiedziała, jak to wykorzystać.
Kołysanie wzmogło się i nagle kula wystrzeliła prosto ku swemu stwórcy jak gigantyczne wahadło.
Pirat kpił sobie z wiatru i oceanu, jednak odchylenie trajektorii metalowej masy, ważącej pięćset
kilogramów, wykraczało poza jego kompetencje. Kula uderzyła go w tors, z obrzydliwym odgłosem
łamiąc żebra, i wyrzuciła za burtę.
Camille wróciła do rzeczywistości. Odgłosy bliskiego starcia spowodowały, że się wzdrygnęła. Kiedy
poruszała się w Wyobrazni, zbliżył się do niej jeden z piratów. Walczył teraz z czarnym wilkiem,
zdecydowanym go zabić. Mężczyzna i zwierzę tarzali się po pokładzie w walce na pierwszy rzut oka
bezładnej. Camille odgadła jednak, że wilk zyskiwał przewagę i że wkrótce wbije kły w gardło
przeciwnika. Odwróciła wzrok. To uratowało jej życie.
Rysunek był wyrachowany! Bardzo wyrachowany!
Nie poczuła, jak przenosi się do rzeczywistości, i gdyby nie zauważyła kątem oka ogromnej srebrnej
kosy, która śmigała w jej kierunku, zostałaby przecięta na pół.
Dziewczyna padła na deski, a ostrze, którego nikt nie trzymał, świsnęło tuż nad jej głową, ścinając
odstający kosmyk jej włosów. Camille przetoczyła się szybko na bok. Kiedy wstała, zobaczyła ją.
Stała tam, gdzie poprzednio znajdował się aliański rysownik.
Éléa Ril' Morienval!
W tej samej chwili kosa wróciła, zataczając po raz drugi śmiertelny łuk, lecz Camille była już gotowa.
Lśniące stalowe ostrze wyrwało się ze swej trajektorii i wirując, pomknęło w kierunku wiarołomnej
Wartowniczki. Na twarzy Éléi Ril' Morienval pojawiÅ‚ siÄ™ wyraz kompletnego zdumienia. Kobieta w
ostatniej chwili zdążyła unicestwić swe dzieło, unikając ścięcia głowy.
Wartowniczka szybko zapanowała nad sobą i cisnęła w Camille serią świetlistych kulek, lśniących
zielonym, podejrzanym światłem. Nie wiedząc, z czym ma do czynienia, Camille po prostu zmieniła
nadany im kierunek. Kulki przepadły w morzu.
Ogarnęła ją straszliwa złość.
- Zdrajczyni! - wrzasnęła.
Równocześnie rozległ się głośny trzask. Fokmaszt złamał się u podstawy i runął prosto na Elćę Ril' [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl