They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nagle z góry dobiegł mnie jakiś hałas. Wiedziałem, że w sąsiedztwie zdarzyło się
ostatnio kilka włamań, a w takiej sytuacji każdy dzwięk wydaje się stokroć bardziej po-
dejrzany niż zwykle. Wstałem powoli i na palcach podszedłem do schodów. Stałem tam
chwilę zamieniony w słuch, ale nie dobiegł mnie żaden dzwięk. Wziąłem do ręki młotek
leżący na stoliku. Już dawno zastanawiałem się nad kupnem pistoletu dla celów obron-
nych, ale gdybym to zrobił, sam włączyłbym się w łańcuch przemocy. Młotek będzie
musiał wystarczyć.
Wszedłszy na piętro, zobaczyłem, że w mojej sypialni pali się światło. Jak ostatni
głupek podszedłem do drzwi i otwarłem je kopnięciem. Przy oknie, w fotelu na bie-
gunach siedziała sobie Veronica. Poczułem jednocześnie wściekłość, ulgę i gwałtowne
bicie serca.
 Jak tutaj weszłaś?
 Umiem otwierać drzwi.
 Umiesz otwierać drzwi. To świetnie! Witaj w moich progach, Veronico. Dlaczego
po prostu nie zadzwoniłaś i nie uprzedziłaś, że przyjeżdżasz?
 Bo bałam się, że powiesz, żebym nie przyjeżdżała. Nawet nie odpisałeś na mój
list.
 Dopiero co wszedłem!  Podszedłem do łóżka i usiadłem. Po chwili zdałem sobie
sprawę, że wciąż ściskam w ręce ten młotek, i upuściłem go na podłogę.
 Tak się bałam, Sam. Myślałam, że już nigdy się do mnie nie odezwiesz. Zdawało
mi się, że oszaleję.  Przy ostatnich słowach głos się jej załamał. Po chwili znów się ode-
zwała, zbyt głośno i ze zbyt wielkim ożywieniem.  Przecież to jest moje życie! Ani nie
twoje, ani niczyje inne! Dlaczego zawsze przepraszam za to, co zrobiłam? Czy nie do-
myślasz się, że i tak czuję się podle? Czy myślisz, że nigdy nie oglądam się wstecz i nie
pytam samej siebie:  Jak mogłam to zrobić? Co we mnie wstąpiło?
Odwróciłem się do niej i spytałem:
 Czy to ty pisałaś na tym nagrobku?
Spojrzała na mnie uważnie i potrząsnęła głową.
 O czym ty opowiadasz? Jakim nagrobku?
 Nie ma sprawy. Zapomnij o tym  odparłem, lecz mój główny problem polegał
na tym, że już nie wiedziałem, czy mówi prawdę. Już mnie okłamała, grała w filmach
porno, włamała się do mojego domu... Do czego jeszcze jest zdolna Veronica Lake?
Jakby czytając w moich myślach, spytała:
 Już mi nie ufasz, prawda?
 Nie jesteś tą osobą, za którą cię brałem.
 A kto jest, Sam, kto jest?
69
Następnego ranka doszło do bardzo nieudanego spotkania Veroniki i Cassandry.
Oboje z Veronicą spaliśmy w ubraniach na moim łóżku. Gdy obudziłem się w środku
nocy, zobaczyłem, że nie śpi i patrzy na mnie. Wstałem i poszedłem do pokoju gościn-
nego.
Gdy zszedłem na dół, Cassandra jadła w kuchni śniadanie. Powiedziałem jej, że
w domu jest Veronica, a Cass uniosła brwi.
 Nie wiedziałam, że ma przyjechać.
 Ja też nie. Potem porozmawiamy.
Kilka minut pózniej pojawiła się Veronica. Wyglądała okropnie. Cass z całych sił sta-
rała się być ciepła i przyjazna, ale Veronica była zamknięta w sobie. Nie chciała nic jeść,
a na pytania Cass udzielała krótkich, oschłych odpowiedzi, graniczących wręcz z nie-
uprzejmością. Już od dawna nie uczestniczyłem w równie nieprzyjemnym posiłku. Na
szczęście zjawił się Iwan i dzieciaki odpłynęły w kierunku szczęśliwszych krain. Gdy zo-
staliśmy sami, zaproponowałem, żebyśmy wyszli z psem.
Na zewnątrz było szaro i chłodno. Veronica miała na sobie cienką bluzkę.
Zaoferowałem jej moją kurtkę, ale odmówiła. Szła ze spuszczoną głową i założonymi
rękami.
 Czytałeś list, który do ciebie wysłałam? Nie, nie miałeś czasu. Nic tam nie było
oprócz wiersza Nerudy, a raczej jego fragmentu. Mogę ci zacytować?
I nasze troski porozsypuje się w proch, a dusza
przemknie niczym wiatr i zaraz w domu naszym
będzie znów czysto, zapachnie chleb na stole.
Bo ciemnej ziemi niemiłe jest cierpienie;
ona chce świeżości-ognia-wody-chleba dla każdego:
i nic rozdzielać nie powinno ludzi
prócz słońca, nocy, księżyca lub gałęzi.
Szliśmy w milczeniu. Mijający nas samochód zatrąbił głośno. Drgnąłem i rozejrza-
łem się dokoła. To był sąsiad, który machał do mnie zza szyby. I ja mu pomachałem.
 Lubią cię tutaj, Sam? Masz dużo przyjaciół?
 Nie. Raczej ludzi, do których macham. Znasz mnie przecież, nie jestem zbyt to-
warzyski.
 Ale ja jestem twoim przyjacielem. Zrobiłabym dla ciebie wszystko.
Powiedziała to z taką wściekłością, że nie wytrzymałem. Teraz żałuję.
 I w tym właśnie cały problem, Veronico. Przyjazniłaś się z Donaldem Goldem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl