They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

drewna i cały wyłożony miękkim dywanem o barwie czystej
bieli. Suzanne i Ivy zawsze żartowały, że najlepszy sposób na
utrzymanie dywanu w czystości to deptać po walających się tam
ubraniach. Ale tego dnia Ivy zdjęła buty. Pokój został
wysprzątany, zielone jedwabne nakrycie gładko zaścielało łóżko
i tylko jedna przejrzysta bluzeczka leżała ciśnięta w kąt. Ivy
zdjęła poplamioną spódnicę, zsunęła z siebie top bez rozpinania
guzików i udała się do łazienki w bluzce Suzanne.
Mydło dobrze się spisało na jej szydełkowym topie.
Wycisnęła go w ręcznik i rozwiesiła na wieszaku. Kiedy już
zawiesiła suszarkę do włosów tak, jak to podpatrzyła u Suzanne,
włączyła ją, żeby dmuchała, susząc top, podczas gdy Ivy zajęła
się spódnicą. Ivy stała przy umywalce, podnosząc jasną dżinsową
spódniczkę i mocno ją pocierając, kiedy poczuła gorące
powietrze na plecach, rozwiewające jej włosy i bluzkę. Prędko
podniosła wzrok.
W lustrze zobaczyła Gregory'ego, ze śmiechem celującego w
nią suszarką.
Ivy owinęła się bluzką, jak gdyby to był płaszcz.
- To top wymaga suszenia, a nie ja - odezwała się szorstko.
Gregory zaśmiał się, wyłączył suszarkę i puścił ją, pozwalając
jej dyndać na kablu.
- Tracę cierpliwość - powiedział.
Ivy spojrzała na niego zdziwionym wzrokiem.
- Jestem zmęczony uganianiem się za tobą - mówił dalej.
Przygryzła wargę.
- Nie wiem, dlaczego wciąż próbujesz.
Odchylił głowę do tyłu, przypatrując się Ivy, jak gdyby
podejmował jakąś decyzję. Przysunął się bliżej, tak że mogła
poczuć woń alkoholu w jego oddechu.
- Kłamczucha - szepnął jej do ucha. - Każdy facet tutaj
uganiałby się za tobą, gdyby myślał, że ma szansę.
Umysł Ivy pracował na najwyższych obrotach. Ile Gregory
wypił? Jaką grę prowadzi?
Jego ramiona otoczyły ją. Ivy walczyła z narastającym
uczuciem paniki. Nie mogła się od niego uwolnić, więc lekko
objęła Gregory ego, starając się wyciągnąć go z odizolowanej
łazienki. Wcześniej zostawiła drzwi do sypialni otwarte, więc
gdyby zdołała się dostać tam, gdzie ktoś mógł ją zobaczyć i
usłyszeć...
Bez oporu przeszedł z nią do sypialni. Wtedy Ivy zobaczyła,
że drzwi na korytarz są zamknięte. Gregory zaczął ją popychać w
stronę łóżka.
Nie może mnie tutaj zabić, pomyślała. Zbyt łatwo byłoby go
wytropić. Zrobiła kolejny krok do tyłu. Cofając się dalej i dalej,
przypomniała sobie, że jego odciski palców znajdują się na
suszarce do włosów i na drzwiach. I ktoś może wejść w każdej
chwili, powiedziała sobie. Gregory przesuwał się wraz z nią, tak
blisko, że nie mogła spojrzeć mu w twarz.
Ivy przewróciła się na łóżko i popatrzyła na niego. Oczy
Gregory'ego były jak rozpalone szare węgle. Jego policzki
poczerwieniały. Jest za bystry, żeby użyć broni, pomyślała.
Wepchnie mi jakieś prochy do gardła.
I wtem Gregory znalazł się na niej. Ivy zaczęła się szamotać.
Gregory s'miał się z jej wysiłków, gdy wiła się pod nim, a potem
cicho stęknął.
- Kocham cię - powiedział.
Ivy znieruchomiała, on zaś podniósł głowę, spoglądając na nią
z góry; jego oczy płonęły dziwnym blaskiem.
- Pragnę cię. Długo na ciebie czekałem. Czy to jakiś
makabryczny żart?
- Wiesz o mnie różne rzeczy - mówił łagodnie Gregory - ale
jesteś we mnie zakochana, prawda, Ivy? Nigdy nie zrobiłabyś nic,
żeby mnie zranić.
Czy jego ego było aż tak wielkie? Czy postradał rozum? Nie,
pomyślała, on mnie ostrzega.
Położył dłoń na jej szyi. Gładził jej gardło kciukiem, a potem
przycisnął w miejscu, gdzie czuł jej puls. Na jego twarzy pojawił
się uśmiech.
- Co ci mówiłem? Kipiące seksem i napalone - wymruczał. Po
chwili zdjął rękę z szyi Ivy i pomału przesuwał ją wzdłuż
nie-zapiętej bluzki.
Ivy poczuła mrowienie na skórze.
- Gęsia skórka. - Wyglądał na zadowolonego. - Jeżeli za
miesiąc od dziś nie będziesz od mojego dotyku dostawała gęsiej
skórki, jeśli nie zrobi ci się gorąco, kiedy cię pocałuję, to będę
wiedział, że się zmieniłaś i już nie czujesz tego, co teraz.
On naprawdę w to wierzył!
- I będzie niedobrze - ciągnął, wciąż wodząc palcem po jej
bluzce. - Wtedy musiałbym wymyślić, co z tobą zrobić. -
Przygniótł ją mocno i przycisnął usta do jej warg.
Graj na czas, pomyślała Ivy. Graj, żeby zostać przy życiu.
Anioły, gdzie jesteście? Odpowiedziała na jego pocałunek,
chociaż wszystko w niej skręcało się w proteście. Pocałowała go
raz jeszcze. Och, anioły, na pomoc! Pocałunki Gregoryego
stawały się coraz bardziej namiętne i natarczywe.
Odepchnęła go, wykorzystując moment zaskoczenia.
Uwalniając się od niego, sturlała się z łóżka. Nie mogła się
powstrzymać i zwymiotowała na dywan.
Kiedy przestała wymiotować, odwróciła się, wycierając sobie
usta jedną dłonią, a drugą opierając się o krzesło, i spojrzała na
Gregory'ego. Na jego twarzy ujrzała całkiem inny wyraz. Już
wiedział. Zasłona opadła i nie było już więcej udawania.
Zobaczył dokładnie, co Ivy o nim sądzi. Jego oczy ukazywały to,
co teraz on myśli o niej.
Zanim którekolwiek z nich zdążyło się odezwać, drzwi
sypialni otworzyły się z impetem. W progu stanęła Suzanne.
- Zauważyłam, że oboje zniknęliście - zaczęła i omijając ich
wzrokiem, spojrzała na pogniecione łóżko. Potem zobaczyła
zabrudzoną podłogę. - Och, Boże!
Gregory był na to przygotowany.
- Ivy za dużo wypiła - wyjaśnił.
- Nieprawda. W ogóle nic nie piłam! - zaprotestowała szybko
Ivy.
- yle znosi alkohol - mówił dalej Gregory, podchodząc do
Suzanne i wyciągając do niej rękę.
Ivy podeszła razem z nim.
- Suzanne, proszę, wysłuchaj mnie.
- Martwiłem się o nią i...
- Dopiero co z tobą rozmawiałam - przypomniała jej Ivy.
- Czy wyglądałam na pijaną?
Ale Suzanne wpatrywała się w nią bezmyślnie.
- Odpowiedz mi! - naciskała Ivy. Nieprzytomne spojrzenie
Suzanne przeraziło ją. Umysł przyjaciółki już został zatruty przez
to, co ujrzała.
- Aadna bluzka - wycedziła Suzanne. - Nie potrafiłaś znalezć
guzików? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl