They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zamierzała go realizować.
Powietrze było paskudne i rzęziło w płucach. Ciekło jej z nosa i oczu, nie mo-
gła więc patrzeć przed siebie. Kiedy raz spróbowała, uchwyciła tylko zamazany
kształt młota prującego nocne powietrze, dłoń Thora ściskającą jego przykrótki
trzonek i wyciągnięte w dal ramię. Drugim ramieniem opasywał jej talię. Siła
boga rzucała wyzwanie wyobraźni, lecz nie osłabiła jej złości.
Odniosła wrażenie, że prześlizgują się teraz pod warstwą chmur. Od czasu do
czasu wpadali w nieprzyjemną wilgoć, w której oddychało się ciężej i znacznie
151
bardziej niezdrowo. Mokre powietrze miało gorzki smak i było zabójczo zimne,
a przy tym wszystkim jeszcze jej własne, ociekające wilgocią włosy chlastały ją
po twarzy.
Doszła do wniosku, że ten chłód z pewnością ją zabije, i przez chwilę nawet
była przekonana, że już zaczyna tracić przytomność. Szybko jednak zdała sobie
sprawę, że tak naprawdę to próbuje stracić przytomność, ale jej nie wychodzi.
Czas jakby rozmył się w szarości, nie potrafiła określić, ile go upłynęło.
W końcu poczuła, że zwalniają i wielkim łukiem zaczynają schodzić w dół.
Wywołało to kolejną falę mdłości. Czuła się tak, jakby ktoś powoli przekręcał jej
żołądek przez wyżymaczkę.
Powietrze stawało się coraz paskudniejsze, jeśli to w ogóle możliwe. Gorzej
cuchnęło, miało bardziej cierpki smak i zdawało się stawiać większy opór. Z całą
pewnością zwalniali. Młot wyraźnie kierował się ku dołowi i zamiast, jak przed-
tem, gnać przed siebie, uważnie badał drogę.
Schodzili coraz niżej, przebijając się przez gęstniejące chmury, które kłębiły
się wokół nich tak, że wydawało się, jakby sięgały samej ziemi.
Prędkość zmalała do tego stopnia, że Kate była w stanie popatrzeć przed sie-
bie, choć przenikliwie zimne powietrze zezwoliło jej tylko na jedno zerknięcie.
Właśnie wtedy Thor wypuścił na chwilę trzonek młota. Nie mogła uwierzyć wła-
snym oczom. Wypuścił go na ułamek sekundy, żeby poprawić chwyt, i oto zawiśli
swobodnie, a młot płynął powoli do przodu, zamiast wlec ich w pędzie za sobą.
Thor, zmieniając pozycję na wygodniejszą, krzepko podciągnął Kate w górę jak
opadającą skarpetkę. Lecieli coraz niżej i niżej.
Wiatr przyniósł im teraz jakiś huczący ryk i nagle Thor biegł przez piasz-
czyste, usiane skałami pustkowie, podskakując i tańcząc wśród rozwichrzonych
kępek traw, aż w końcu, tupiąc i łomocąc piętami, znieruchomiał.
Nareszcie stali, trochę chwiejnie, lecz na twardym gruncie.
Przez chwilę Kate, pochyliwszy się, oddychała ciężko. Potem wyprostowała
się na całą wysokość i miała właśnie pełnym głosem zdać sprawę ze swych odczuć
tyczących ostatnich wydarzeń, gdy znienacka pojęła, gdzie stoi.
Choć noc była ciemna, targający nią wiatr i przykry zapach uświadomiły jej, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl