They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Reklama była dość duża i bardzo sugestywna. Przedstawiała sylwetkę kobiety w kapeluszu,
który rzucał cień na jej twarz. Długie, falujące włosy spływały na ramiona. Było to zdjęcie, które
mogło przedstawiać dowolną kobietę, ujęcie jednak sugerowało, że to Haley. Umieszczony
poniżej napis ogłaszał wielki powrót Sabriny.
Ogłoszenie w gazecie informowało dalej o dacie rozpoczęcia emisji serialu i o dniach, w których
będzie można go oglądać.
Keith złożył gazetę i rzucił ją na stół. Sięgnął po filiżankę kawy i wypił łyk, zauważając z
grymasem niesmaku, że wystygła. Zastanowił się, ile czasu zajmowało mu pozowanie do
reklamowych zdjęć. Czy tyle, ile wczoraj spędził na rozmyślaniach o Haley po telefonie siostry?
Czy może tyle, ile minęło, zanim po przebudzeniu do jego świadomości dotarła myśl o wypadku
Haley?
Odgarnął włosy do tyłu, po czym sięgnął po dżinsową kurtkę i scenariusz. Myślał o czekającej
go lekcji. Mieli dziś czytać sceny, w których będzie występować Carolyn. W filmie grała rolę
kobiety, która wynajmuje go, aby odnalazł morderców jej siostry.
Kiedy poprzedniego wieczoru Keith próbował odegrać tę scenę przed lustrem, jego umysł
odmówił współpracy. Zamiast westernowej scenerii, miał przed oczami mieszkanie w Los
Angeles. Gdy tylko pomyślał o Carolyn, jawiła mu się przed oczami z zapłakaną twarzą, idąca
obok wózka Haley do karetki. W końcu dał za wygraną i postanowił się przespać, ale z tym
także miał problemy.
Wziął ze stolika kluczyki od samochodu, wyszedł z pokoju i nacisnął guzik przywołujący windę.
Przechodząc przez ogromny hol, w którym po raz pierwszy rozmawiał z Haley prywatnie,
spojrzał na ogromny żyrandol z kryształowymi łezkami, które w bardzo efektowny sposób
rozpraszały padające z żarówek światło. Zatrzymał się, przypominając sobie fotografię Haley, na
której miała w uszach długie, brylantowe kolczyki.
Wyrosła w świecie, w którym bogactwo i przywileje były czymś naturalnym, lecz mimo to
zdecydowała się go porzucić, mając ku temu konkretny powód. Jej miejsce było na scenie lub
przed kamerą, nie zaś w zaciszu biurowych pokoi hoteli Rivertonow.
Wyszedł na parking i szybkim krokiem skierował się do samochodu. Poranny chłód przypomniał
mu, gdzie się znajduje. Wsiadł, zamknął drzwi i włączył ogrzewanie. Minęło kilka minut, zanim
temperatura w środku trochę się podniosła. Keith przypomniał sobie słowa Haley, gdy
wspomniała, że na nowo musiała przyzwyczajać się do chłodów Oklahomy, kiedy przeniosła się
z Kalifornii.
Wrzucił jedynkę, nie przestając rozmyślać o swej nauczycielce. Czy zrezygnowała z dobrej
posady w hotelu dlatego, że nie była to praca, która ją pociągała? A jeśli tak, to jak długo
zajęłoby przekonanie jej, że powinna rzucić obecne zajęcie i wrócić do aktorstwa? Do aktorstwa,
które wkrótce miało stać się jego światem, a które na pewno zawsze było światem Haley.
Haley wstała z fotela i nie przestając rozmawiać przez telefon, przeszła się po pokoju. - Tak,
mamo, rozumiem to doskonale. Spojrzała na Brenta, który siedział na kanapie. Skinął
jej głową i zajął się porządkowaniem papierów w teczce, którą trzymał na kolanach.
- Ale przecież Brent zgodził się udzielić wywiadu prasie. Jest w końcu moim asystentem i
doskonale na tym się zna. Dlaczego ja też muszę tam iść?
Wysłuchała argumentów matki, westchnęła i zamknęła oczy. Pochyliła głowę i niecierpliwym
ruchem odgarnęła włosy z czoła. Kiedy otworzyła oczy, ujrzała wchodzącego do biura Keitha.
W jednym ręku trzymał dżinsową kurtkę, w drugiej zaś zwinięty w rulon scenariusz.
- Tak, wiem, że zgodziłam się wziąć udział w przyjęciu, mamo... Tak, tak. Z tego też zdaję sobie
sprawę.
Spojrzała na Keitha i dała mu znak, że za chwilę będzie do jego dyspozycji. Przytaknął i ruszył
w kierunku kanapy.
Patrzyła na niego, nie odrywając ucha od słuchawki. Zauważyła, że koszulka, w którą jest
ubrany, ma na ramieniu niewielkie rozdarcie i że jedna z przyklejonych do niej cyfr nieznacznie
odstaje od materiału. Najwidoczniej była bardzo często prana. Spostrzegła też, że Keith ma na
sobie te same buty, które widziała na reklamowym plakacie w sportowym sklepie. Jej wzrok po-
wędrował nieco wyżej, na tylne kieszenie wytartych dżinsów. Jedna z nich była bardziej wytarta
niż reszta spodni, z czego Haley wywnioskowała, że nosi w niej portfel. Keith uśmiechnął się w
odpowiedzi na coś, co usłyszał od Brenta, a potem spojrzał przez ramię i dostrzegł jej uważny
wzrok.
Chrząknęła i odwróciła oczy.
- Słucham? Przepraszam, nie usłyszałam, co powiedziałaś. .. Tak... masz rację. Oczywiście.
Ponownie westchnęła.
- Tak, tak. Przyjdę.
Keith usiadł obok Brenta, przyglądając się Haley, która przez kilka następnych minut zapewniała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl