They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tiffany'ego. - Ale lubią rzucać kółkiem do ringo. Przecież chodzi mi tylko o ciebie - do-
dała, widząc grymas na jego twarzy.
- Bardzo się cieszę, Nino. I zapewniam, że mnie również chodzi tylko o ciebie -
powiedział i wypchnął ją z salonu.
R
L
Rozdział 6
Nina doskonale wiedziała, że grymasi. Znała też powód swojego zachowania.
Od kiedy dowiedziała się, że David nie jest gejem, miewała na jego temat przeróż-
ne fantazje. Nie mogła zaprzeczyć, że uważa go za atrakcyjnego. Ale przecież był jej sze-
fem. Zdawała sobie sprawę, że tego rodzaju zauroczenie może prowadzić do katastrofy.
Prawdziwej katastrofy.
I właśnie dlatego sprytnie wytykała wszystkie wady jego mieszkania. Wady, które
dla samotnego mężczyzny były oczywiście zaletami.
- Och, masz lodówkę ze stalową obudową - zauważyła i przeciągnęła dłonią po
lśniącym metalu. - Jest naprawdę świetna. Pod warunkiem - zawiesiła głos - że się nie ma
dzieci. Bo inaczej nigdy nie będzie czysta. Zawsze będą na niej ślady po rękach.
- Tak, jasne.
- Przecież tylko...
- Chodzi ci o mnie? Już słyszałem.
Zbliżył się do niej i oparł o lodówkę, jakby chciał jej pokazać, jak się robi ślady.
Spojrzał jej w oczy.
- Jeśli pozwolisz, mam w tej niepraktycznej lodówce chardonnay. Może kieliszek
wina pomoże ci się trochę odprężyć.
- Wcale nie jestem spięta - zaprotestowała.
- Jesteś.
- No cóż...
Zrobił kolejny krok w jej stronę. Pamiętała, że w biurze nigdy nie zbliżał się za
bardzo do pracowników. Zawsze starał się zachować odpowiedni dystans. Jednak teraz
pochylił się nad nią i... otworzył lodówkę.
- Kupiłem też trochę sera.
Nina spojrzała na niego krytycznie. Nie, wcale nie chce z nią flirtować.
- Kupiłeś wino i ser? Na rozmowę o pracy?
- Tak, czy... czy to zbyt oficjalne? - Zamknął lodówkę i zajrzał do szafki. - Więc
może wolisz colę i kanapkę z masłem fistaszkowym? - Nie odpowiedziała, a on sięgnął
R
L
głębiej do szafki. - Albo płatki kukurydziane z mlekiem, albo ciasteczka owsiane. Do li-
cha, zostało tylko jedno... Poświęcę się, możesz je zjeść.
- Jadasz ciasteczka owsiane? - zdziwiła się.
- Czemu nie? Nie jestem wybredny. Poza tym sam zostawiam ślady na lodówce i
okruchy na kanapie. - Pokręcił głową. - Johanna czasami bardzo się na mnie gniewa.
Nina zagryzła wargi.
- Kto to taki? - spytała.
- Moja gospodyni. Sprząta tu raz w tygodniu. Miałem zamiar zaproponować jej,
żeby przychodziła dwa razy, co bardzo by jej się przydało, ale jeśli nie zdecydujesz się
na tę pracę... - Rzucił od niechcenia, jakby wcale nie zależało mu, żeby się zgodziła.
Znowu zajrzał do szafki. - Mam też chipsy...
- Jeśli dobrze pamiętam, mówiłeś, że rzadko jadasz w domu.
- A czy to jest jedzenie? - Jeszcze raz zajrzał do szafki. - Ciastka czekoladowe,
krakersy, orzeszki ziemne... Powiedz, jakbyś na coś miała ochotę.
Do licha, dlaczego musi być dla niej taki miły!
Sięgnął na wyższą półkę i kiedy zobaczyła fragment jego płaskiego brzucha, zro-
biło jej się gorąco. Wiedziała, że jest przystojny, ale nie sądziła, że ma takie mięśnie.
- Czy... czy bywają tutaj kobiety? - spytała bez żadnych wstępów. - To znaczy, czy
umawiasz się tutaj na randki? Pytam dlatego, że mam małe dzieci i gdybym jednak zde-
cydowała się na tę pracę, to chciałabym wiedzieć.
David odwrócił się w jej stronę.
- Jeśli się zdecydujesz, to obiecuję, że nigdy nie umówię się tutaj na randkę.
I tylko tyle.
Nic na temat przeszłości. A przecież właśnie o to jej chodziło. Chciała się czegoś
dowiedzieć o jego prywatnym życiu. Czyżby chciał w ten sposób powiedzieć, że to nie
jej interes? Oczywiście miał rację.
Trochę zmieszana, podeszła do pięknie rzezbionych drzwi z witrażową szybką.
- Co tam jest? - spytała.
David podszedł do drzwi i otworzył je szeroko.
- Zaciszna jadalnia, żeby miło spędzić czas posiłków.
R
L
Oczywiście żartował. Nawet gdyby powiedział, że jest luksusowa, to i tak byłoby
za mało.
- Ojej! - westchnęła i weszła do środka, czując się jak Alicja w Krainie Czarów.
Pomieszczenie było wielkie, a na środku znajdował się stół na dwanaście osób,
otoczony krzesłami obitymi pikowanym jedwabiem. Nad stołem wisiał piękny, mosiężny
żyrandol z mnóstwem światełek. Nina była ciekawa, jak to wygląda wieczorem. Na
pewno cała jadalnia jest rozświetlona niczym sala balowa.
Nina dotknęła oparcia jednego z krzeseł, wykonanego z jasnego, rzezbionego
drewna.
- Czy tutaj siedzi prezydent? - spytała.
David westchnął, patrząc na krzesło.
- Mam nadzieję, że nie zaczniesz mi mówić, jak na tych obiciach będą wyglądały
plamy z keczupu - powiedział.
- Nie, bo nie sądzę, by podawano tu keczup.
Odwróciła się do niego. Specjalnie włożyła codzienny strój: wypłowiałe dżinsy i
liliowy sweter. Włosy związała po prostu w koński ogon.
David też starał się ubrać zwyczajnie, chociaż pewnie dawno już zapomniał, co to
znaczy. A może nigdy nie wiedział. Mogła się założyć, że jego spodnie i koszulka polo
pochodziły z najlepszych markowych sklepów.
- Nie jestem przyzwyczajona do takiego luksusu - dodała z westchnieniem. - Czuję
się tu jak w muzeum czy na wystawie, tyle że jest mniej do zwiedzania.
Uniósł dłoń, a potem położył tak blisko jej ręki, że drgnęła.
- No tak, wiedziałem, że o czymś zapomniałem! Pozwól, że pokażę ci pozostałą
część mieszkania.
Poprowadził ją dalej, prezentując kolejne pomieszczenia z wyrazną nonszalancją.
Oczywiście jego własne rzeczy nie robiły na nim większego wrażenia, ale Nina była
oszołomiona. Aż westchnęła, kiedy weszli do biblioteki.
To było marzenie każdego mola książkowego. Przy wszystkich ścianach stały półki
zastawione po brzegi książkami. Było tu nawet sporo literatury młodzieżowej i dzie-
R
L
cięcej. Jej dzieci, a zwłaszcza Zach, który uwielbiał czytać, zwariowałyby ze szczęścia.
W dodatku do czytania zachęcały wygodne fotele wraz z lampkami.
- O, jest nawet  Harry Potter" i  Władca Pierścieni"! - wykrzyknęła, wskazując te
pozycje.
- Przecież mamy stronę internetową dla dzieci. Muszę trzymać rękę na pulsie -
wyjaśnił David.
Nina przeciągnęła palcem po grzbietach kolejnych książek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl