They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- To szaleniec. CaÅ‚kiem postradaÅ‚ rozum. - Åshild odgarnęła wÅ‚osy z czoÅ‚a i zacisnęła pięść.
- Pierwsze, co zrobiÄ™, gdy wrócimy do wsi, to zwrócÄ™ siÄ™ do lensmana, żeby wyrzuciÅ‚ Åsmunda ze
wsi. Nie chcÄ™, by wszyscy mnie wytykali palcami z powodu brata.
Zielona spódnica pozwijaÅ‚a siÄ™ wokół ud Åshild, a guziki koszuli porozpinaÅ‚y przy szyi. I
chociaż jedna z pończoch zsunęła się i zrolowała na łydce, a fartuch wisiał jak ścierka, Ole miał
ochotę krzyczeć ze szczęścia i przypływu miłości.
- Åshild, kocham ciÄ™! DziÄ™kujÄ™, że jesteÅ› taka dzielna.
- Cii. Dzieci mogÄ… usÅ‚yszeć. - Åshild jeszcze nigdy nie widziaÅ‚a męża tak rozpromienionego
i zrozumiała, że naprawdę poważnie się o nią martwił.
- Dzieci płuczą pranie i bawią się przy strumieniu. - Ole uklęknął w łóżku i pocałował
Åshild w usta. - JesteÅ› cudowna!
Åshild popatrzyÅ‚a po sobie i musiaÅ‚a siÄ™ rozeÅ›miać. Tak siÄ™ wierciÅ‚a, żeby siÄ™ uwolnić, że
chyba tylko przez przypadek miała jeszcze na sobie ubranie.
- Opowiedz mi, co siÄ™ staÅ‚o - poprosiÅ‚ Ole i spoważniaÅ‚. Z Åsmundem nie byÅ‚o żartów.
- Chodzmy najpierw do izby. - Åshild wstaÅ‚a i poprawiÅ‚a ubranie. Z kieszeni fartucha
wystawał jej grzebień; szyb ko uczesała włosy. Ole w tym czasie odryglował drzwi, żeby dzieci nie
musiały wchodzić oknem do własnego domu.
- Znowu naprzykrzaÅ‚ siÄ™ o wódkÄ™ i spadek po ojcu - zaczęła Åshild. Aapczywie napiÅ‚a siÄ™
wody z czerpaka, który podał jej Ole. - Widzisz, że przeszukał szuflady i półki, ale chata jest
nieduża, bez zakamarków, więc szybko się zorientował, że nie ukryliśmy alkoholu. Co chwila
podbiegał do okna i wyglądał, czy nikt nie idzie. Mruczał coś, że go zlinczują.
- I się nie mylił - zgodził się Ole. - Gdyby tych dwóch chłopów go dostało w swoje ręce,
zanim się tu ukrył, dziś wieczorem nie dałby rady utrzymać się na nogach, to pewne.
- Co takiego zrobił?
- Ukradł kilka lisich skór i lekarstwo starego Kvama, teścia Eivinda.
- WpadÅ‚ w poważne tarapaty - stwierdziÅ‚a Åshild. - SkosiÅ‚ caÅ‚e siano, nie myÅ›lÄ…c o tym, jak
je przechować. Konia Bjøberga pewnie zajezdziÅ‚ na Å›mierć. MówiÅ‚ też, że ma spore dÅ‚ugi.
Wszystko, co zobaczy, a co nadaje siÄ™ do sprzedania, próbuje sobie przywÅ‚aszczyć. - Åshild upiÅ‚a
duży łyk wody i westchnęła. - Ale każdy grosz wydaje na gorzałkę i w ten sposób nigdy nie zdoła
spłacić tego, co jest winien.
- A tym bardziej zająć się gospodarstwem w odpowiedzialny sposób - dodał Ole. - Twój brat
jest skazany na wieczną tułaczkę, bo nikt przez dłuższy czas nie będzie tolerował kogoś takiego.
Åshild machnęła rÄ™kÄ…, widzÄ…c, że Ole ma ochotÄ™ przeprosić jÄ… za swoje sÅ‚owa. Nie
sprawiało jej przykrości, że słyszy prawdę o bracie. Martwiło ją coś innego.
- Åsmund powiedziaÅ‚, że zamierza poÅ›lubić KajÄ™ Teigen z Grondale. MyÅ›lisz, że to prawda?
- spytała.
Ole drgnął. To niemożliwe. Czyżby jednak ten ograniczony ojciec dziewczyny zgodził się
na Å›lub? Czy też może Åsmund grozbÄ… wymusiÅ‚ jego zgodÄ™?
-Jeżeli stary Teigen tak powiedział, może do tego dojść. Ale wiem na pewno, że Kaja sama
nigdy dobrowolnie nie wyjdzie za Åsmunda. Ożenek z KajÄ… to dla Åsmunda sposób na pozostanie
we wsi. Nikt nie przegoni żonatego mężczyzny, a może i ojca, z jego własnego domu. Jeżeli zdobę-
dzie akt ślubu, zostanie we wsi.
- Już skoÅ„czyliÅ›my! - Sebjørg zawoÅ‚aÅ‚a najgÅ‚oÅ›niej i pierwsza stanęła w drzwiach. - Rzeczy
już wiszą.
- JesteÅ›cie bardzo dzielni - pochwaliÅ‚a Åshild. - WypÅ‚ukaliÅ›cie i jeszcze rozwiesiliÅ›cie
pranie, to nie byle co. Myślę, że tej zimy należą się wam nowe sukienki.
- Mam nadzieję, że nie mnie - rzekł Knut z powagą, lecz w jego oczach pojawił się
żartobliwy bÅ‚ysk i Åshild rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™.
- Tobie może się przydadzą nowe spodnie i kurtka.
- A co ja dostanę? - przekomarzał się Ole.
- Hm, możliwe, że dla ciebie bÄ™dzie nowa czapka - zachichotaÅ‚a Åshild. - W tej, którÄ… nosisz
na co dzień, niedługo nie będziesz się mógł pokazać ludziom.
Wszyscy skierowali wzrok na koniec stołu, gdzie leżało niebieskie, zmechacone i
zniszczone zawiniątko, i wybuchnęli śmiechem. Wprawdzie czapka nie przedstawiała pięknego
widoku, ale nie musiała być ładna, najważniejsze, że dobrze służyła.
- MyÅ›lÄ™, że każde z was czegoÅ› potrzebuje - stwierdziÅ‚a Åshild. - Ile jeszcze dachu do
pokrycia wam zostało?
Racja, dach, Ole całkiem o tym zapomniał. Wstał i szturchnął Knuta w bok. Jego niebieska
robocza koszula była tego samego koloru co koszula syna i obaj zlewali się w jedno w mrocznej
sypialni.
- Wykopiemy jeszcze parę kawałków torfu, zanim skończymy na dziś. Idziesz?
Ojciec i syn zniknÄ™li i poszli dalej kopać, a dziewczynki zostaÅ‚y z matkÄ…. Åshild
postanowiła, że zrobi coś dobrego na kolację, i zwróciła się z uśmiechem do córek.
- Upieczemy dziś racuchy? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl