They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szaleństwa swych słów. Julia w tej chwili obróciła się żywo i niepokój na jej twarzy znienacka ustąpił.
Jakaś świeża odwaga biła jej z oczu. Jakieś dziwnie rezolutne pogodzenie się z losem.
— Karolu — krzyknęła — królu komediantów! Jakże ty potrafisz pocieszyć strapionych!
— Królu filozofów! — poprawił ją dumnie. — Długo to trwało, nim zdobyłem swoją mądrość. I nie
często mi się zdarza, że rozrzucam tak hojnie perły doświadczeń. Czy pani zdaje sobie sprawę, jak
wielkim skarbem potrafię szafować?
Julia kiwnęła głową.
— Jak się pan odważa mówić tak do mnie? Ale uznaję, mimo wszystke, że powinnam za poradę
okazać się wdzięczna. I poczuwam się już teraz do wielkiej wdzięczności.
— Och, nie! — rzekł Saltash i spojrzał jej w oczy. — To nie byłoby słuszne. Nie przyjmę od pani
dowodów wdzięczności.
Znowu się skrzywił, nadając sobie wyraz kapryśnej tkliwości, lecz Julia patrzyła nań bez śladu
zmieszania.
— Pan dźwignął mnie na duchu — odezwała się wreszcie. — Ale przeczuwałam to przecież, byłam
zupełnie tego pewna, że pan mi pomoże. Czy zechce pan nadal dotrzymać mi wierności?
Skłonił się nisko i odrzekł po chwili z ręką na sercu:
— Dziś i zawsze w przyszłości. Zapewniam panią o tym. Ale proszę nie zapomnieć o nauce: Jeśli
spaść i zdruzgotać się, to spaść z wysokości.
Julia ochoczo skinęła głową.
— Nie, nie zapomnę — rzekła z uśmiechem. — Pan jest dobrym przyjacielem, Karolu Rexie.
— Muszę nim być — odpowiedział zagadkowo.
* * *
Julia podczas nieobecności Dicka była na obiedzie w domu Fieldin-gów. Wyglądała spokojniej i
poważniej niż zwykle, ale tajemniczy nastrój, który od niej emanował, nie pozwalał obecnym na
zadawanie jej pytań. Jeśli uczyniono to wreszcie, to w formie ostrożnej i bardzo oględnej.
— Czy nie obawia się pani nastroju górników? — odezwała się Wera w toku rozmowy.
To nagłe pytanie nie stropiło Julii.
— Nie — odrzekła. — Nie widzę powodu, bym się miała obawiać. Dick ma niezwykły wpływ na tych
ludzi. Bardzo go cenią i nie dopuściliby do tego, aby sprawić mu przykrość.
— Ale nie widzę powodu, aby musiał i panią wciągać w ich sferę — żachnął się Fielding.
Zaśmiała się lekko i spojrzała mu w twarz.
— Czy wyobraża pan sobie, że mogłabym go puścić zupełnie samego? Poza tym mam pewność, że
nam nic nie zagraża. Jedyną jego troską jest zapobiec tarciom między nimi a rybakami. Górnicy i
rybacy nie okazują, jak dotąd, wzajemnej sympatii i nie potrzeba wiele, by wywołać wśród
pierwszych nastrój wojenny. — Kazałbym ich spalić — ozwał się Fielding.
— Mają jednak powód do wrogiej postawy — upierała się Julia. — Nawet Dick w to wierzy i
przyznaje im rację.
— A któż go dziś nie ma? — bronił się Fielding. — Pragnąłbym to wiedzieć — dodał po chwili. —
Iluż mamy ludzi, którzy nie odczuwają nawet tego, że gdyby sprzyjało im szczęście i znaleźli się nagle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl