They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie była pewna, czy dobrze widziała, że Guy wzdrygnął się, słysząc jej słowa.
- Jedzenie, które tu podają, jest bardzo smaczne. Czego się napijesz? - zapytał, gdy
podszedł do nich kelner.
- Poproszę o wodę gazowaną.
- Ja prowadzę, więc możesz się napić czegoś mocniejszego - odparł Guy.
- Może i spędzam połowę życia na imprezach, ale dbam o wątrobę. Woda gazowa-
na z plasterkiem pomarańczy będzie w sam raz.
- A nie z cytryną? No tak, niemal zapomniałem, że uwielbiasz wszystko na słodko.
Pewnie się nie pomylę, jak doprecyzuję, że numer cztery to biała czekolada.
- Nie wymądrzaj się - upomniała go Amber.
- Zgadłem. - Guy uśmiechnął się szeroko.
- To nie biała czekolada, tylko gianduja. Taki rodzaj pralin. I jeżeli chcesz wiedzieć
więcej, numer cztery jest lepszy niż numer trzy.
- Bardzo ciekawa teoria - odparł Guy z jeszcze szerszym uśmiechem.
Amber zrezygnowała z kontynuowania tego wątku. Ugryzła się w język i powie-
działa:
- Może będziesz tak uprzejmy i załatwisz menu.
- Tutaj nie ma menu. Podają to, co ugotuje szef kuchni - odparł Guy.
R
L
T
- Bardzo dobrze. Nie mam nic przeciwko temu, żeby iść na żywioł. - Amber spoj-
rzała mu w oczy i dodała: - Nie jestem jedną z tych osób, które robią wokół siebie raban,
żeby mogły poczuć się ważne.
Wiedziała, że tak właśnie zachowują się ludzie z jej środowiska, czego Guy nie
znosił. Jednak czuła, że to niesprawiedliwe, że ocenia ją przez pryzmat tego, co przeżył z
byłą żoną.
Nadszedł czas na zmianę tematu.
- Co sprawiło, że zainteresowałeś się perfumiarstwem? - zapytała Amber.
Zadając to pytanie, Amber nie mogła mieć złych intencji. Jednak jego praca to te-
mat, którego wolał nie poruszać. Jeśli nie uda mu się wyzdrowieć, jego kariera okaże się
wkrótce byłą karierą. Ta myśl wyprowadzała go z równowagi i psuła mu humor.
- W szkole byłem dobry z chemii. Poza tym interesuje mnie mechanizm działania
zapachów na ludzi, jak wpływają na postrzeganie świata i nastrój.
- Czuję, że używasz swoich autorskich perfum. Zwieża Bergamotka? Mam rację? -
zapytała Amber.
- To też wyszukałaś w Internecie?
- Nie. Poczułam wczoraj. - Amber zarumieniła się.
Guy wiedział, że wdychała ten zapach wprost z jego ciała. Na wspomnienie jej de-
likatnych pieszczot serce zabiło mu mocniej.
- Gina mi powiedziała, że  %7łycie Gwiazd" zachwyciło się twoim żelem pod prysz-
nic o zapachu cytrusów, co było chyba jedyną pożyteczną rzeczą, jaką zrobili w ciągu
całego mijającego roku. - Amber znacząco przewróciła oczami.
- Co masz na myśli, mówiąc o nich w taki sposób? - zapytał zaciekawiony Guy.
- Nic szczególnego. - Próbowała go zbyć machnięciem ręki.
- Pisali coś o tobie?
- Konsekwentnie to ignoruję.
- Mogłabyś wystąpić o zakaz sądowy, żeby dali ci spokój. - Guy dobrze pamiętał,
że tak zrobiła Vera.
R
L
T
- Radośnie donieśliby o tym w gazecie. Plotkarskie pisma nigdy nie napiszą kłam-
stwa, więc nie mam z czym iść do sądu. Media balansują na granicy prawdy, kłamstwa i
prawdopodobieństwa. Interpretują to, co widzą, jak im się podoba.
- Nie denerwuje cię to?
- Kiedyś bardzo mnie to irytowało, ale chyba już przywykłam. Teraz myślę o tym
w inny sposób. Kiedy przeciętne kobiety widzą zdjęcie celebrytki, na którym nosi piękne
stroje, a obok widnieje spis sklepów, gdzie za ułamek ceny można nakupić ciuchów i
wyszykować się niemal identycznie, to nie mogę ich pozbawiać tej przyjemności. Niech
mają coś od życia.
Guy nigdy nie widział drugiej strony medalu. Zawsze doskwierała mu natarczywa
ciekawość innych, której nie mógł zrozumieć. Zmaganie się z nią wymagało wielkiego
wysiłku, ale pogodzić się z tym? To by było ponad jego siły.
- Zledzą cię paparazzi? - zapytał, a w jego myślach odżyło wspomnienie, jak był
nękany przez fotografów, gdy rozeszła się wieść o jego rozstaniu z Verą.
- Bez przerwy. Ostatnio dopadli mnie w Wenecji, gdy kupowałam prezent ślubny
dla Allie i Xava.
- Mówisz o tym tak spokojnie - zauważył Guy.
Zastanawiał się, czy Amber naprawdę ma takie podejście, czy robi dobrą minę do
złej gry, tak jak on przywykł postępować.
- Kiedy byłam młodsza i strasznie się wściekałam na wścibstwo mediów, mama
dała mi pewną radę, którą stosuję do dzisiaj i która zawsze działa: uśmiechnij się. Niech
się wali, niech się pali, a ty się uśmiechaj. Z uśmiechem na twarzy przejdziesz przez
wszystko, a im poważniejsze tarapaty, tym szerszy powinien być uśmiech.
Guy nie podejrzewał, że Amber okaże się osobą, z którą świetnie mu się rozmawia.
Poruszali różne tematy, a żaden nie był dla niej nudny lub irytujący. Okazało się, że mają
wiele identycznych upodobań. Rozmawiali o książkach, które czytali, filmach, które war-
to obejrzeć, i o jedzeniu. Amber nie była kobietą, która mogła przetrwać tydzień na jed-
nym liściu sałaty i nie udawała, że po spożyciu jednej dziesiątej zawartości talerza jest
już pełna.
R
L
T
Guy nie umiał jej rozgryzć. Już myślał, że wie o niej wszystko i pakował ją do od-
powiedniej szuflady, a ona nagle mówiła lub robiła coś, co obalało jego teorię. Nie wie-
dział, czy uznać ją za zepsutą ulubienicę mediów, czy za wrażliwą romantyczkę tylko
przez przypadek odsłaniającą swoje najskrytsze myśli i uczucia, których głębia zaskaki-
wała go. Amber łączyła w sobie cechy obu tych typów kobiet.
- A co zrobimy z tym? - Wzrokiem wskazała czekoladkę, która leżała między nimi
na spodku. - Myślę, że z racji tego, że jesteś na tej kolacji moim gościem, powinnam ci
zaproponować ostatni kawałek czekolady.
- Ponieważ jestem twoim gościem, zachowam się wstrzemięzliwie i pozwolę, że-
byś ty go zjadła - odpowiedział Guy i dodał, nie mogąc się powstrzymać od flirtu: - Czy
aby na pewno czekolada jest dopiero na miejscu czwartym na liście twoich słabości?
- Nie czepiaj się. - Amber zaczerwieniła się i żeby mu pokazać, czyje będzie na
wierzchu, zaczęła bardzo powolutku zjadać pralinkę.
Guy nie mógł przestać patrzeć, jak w jej powabnych ustach powoli znika brązowa
słodycz. Amber wiedziała, jaki będzie efekt jej wyczynów z czekoladą. Zanim skończyła
jeść, Guy nieomal stracił rozum.
- Pójdę zapłacić rachunek - powiedział skwapliwie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl