They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wypełnił charakterystyczny szum urządzeń. Moriah zerknęła na zegar i sprawdziła, że prądu
nie było przez trzy i pół minuty. Jedne z najdłuższych w jej życiu. Nareszcie mogła
odetchnąć.
Uczucie ulgi nie trwało długo. Znikło w chwili, gdy zorientowała się, że stan Sebastiana
bardzo się pogorszył.
 Blake, ciśnienie spadło do siedemdziesięciu dwóch w czasie skurczu, puls też spada.
Coś się musiało stać. Zaraz go stracimy!
 Strasznie krwawi. Chyba naciąłem mu tętnicę.
 Nerwowy ton Blake a potwierdził jej najgorsze obawy.  Dajcie ssak. Cholera, muszę
sprawdzić, czy da się to zszyć.
 Trzeba mu zrobić transfuzję. Jaką ma grupę?
 Moriah szybko przejrzała dokumentację.  AB Rh minus? Mamy w magazynie taką
krew?  zapytała z obawą.
 Już sprawdzam!  Pielęgniarka natychmiast wybiegła z sali.
 Udało mi się zatamować krwotok, ale chłopak stracił co najmniej litr krwi.  W oczach
Blake a był niepokój.  Jeśli się okaże, że nie mamy dość krwi, trzeba będzie poszukać
dawców wśród personelu.
 Nie ma sprawy. Ja mam O Rh minus. Pójdę na pierwszy ogień  powiedziała.
 Zaczekajmy z tym. Będziesz mi tu potrzebna. Poza tym lepiej, żeby dostał AB minus.
 Wątpię, żeby udało się znalezć kogoś z taką grupą krwi  stwierdziła.
 Wiem  przyznał.
Ledwie to powiedział, do sali wróciła pielęgniarka, niosąc jeden woreczek z krwią.
 W magazynie w ogóle nie ma AB Rh minus  oświadczyła.  Przyniosłam o Rh.
 Jedna dawka to za mało.  Moriah natychmiast zawiesiła woreczek i podłączyła do
wenflonu.  Czy wśród personelu jest ktoś, kto ma odpowiednią grupę?
 Nie. Już pytałam  odparła pielęgniarka.
 Dobrze. Proszę wezwać doktora Terrance a. Musi mnie tu zastąpić. Idę oddać krew.
ROZDZIAA ÓSMY
Blake podziwiał spokój i precyzję, z jaką Moriah przekazała Terrance owi Withneyowi
niezbędne informacje i nie tracąc ani jednej cennej minuty, opuściła salę.
Czuł się winny, że przez niego musi oddawać krew. Niestety, pokpił sprawę. Był niemal
pewny, że kiedy zgasło światło, nie drgnęła mu ręka. A jednak musiało tak się stać, skoro
przeciął chłopakowi tętnicę.
Przytłoczony wyrzutami sumienia, spojrzał na rozciętą tkankę. O tętnicę nie musiał się
już martwić, bo po zszyciu przestała krwawić, ale czeka go jeszcze usunięcie przykurczu.
Sięgał po szczypce, ale z przerażeniem spostrzegł, że drżą mu ręce. Klnąc pod nosem, odłożył
narzędzie na tacę. Niewiele brakowało, a cisnąłby nią o ścianę.
 Podasz mi bieżące parametry?  zwrócił się ostro do Terrance a. Sytuacja była
naprawdę poważna, wolałby więc, by anestezjolog sam pamiętał o swoich obowiązkach.
Gdy po chwili usłyszał podstawowe informacje, nie był zachwycony.
 Dałeś mu już całą krew?
 Tak.
Niedobrze. Liczył na to, że już po pierwszej dawce stan Sebastiana znacząco się poprawi.
 Masz zimną plazmę? Podaj mu ją, zanim dostaniemy następną dawkę krwi.
 Słuchaj, Powers. Ty mi tu nie mów, co mam robić, boja się znam na swojej robocie. Już
dostał plazmę, a jak będzie trzeba, dostanie jeszcze raz  odparł zirytowany Terrance.
Blake powstrzymał się od ciętej riposty. To nie był odpowiedni moment na niepotrzebne
dyskusje. Poza tym zdawał sobie sprawę, że chciał zrobić z Terrance a kozła ofiarnego. A
przecież anestezjolog nie był winny temu, że od rana miał fatalny humor. Kiedy Moriah nie
przyszła na pierwszy zabieg, po prostu spanikował.
Nie myśl o tym teraz, nakazał sobie surowo. Kilka razy energicznie zgiął i rozprostował
palce, starając się rozluznić napięte mięśnie. Odetchnął głęboko i jeszcze raz sięgnął po
szczypce. Tym razem rękę miał pewną.
 Przyniosłam krew pobraną od doktor Howe. Pielęgniarka podała Terrance owi
woreczek, a on natychmiast zawiesił go na wieszaku kroplówki i zwolnił zacisk. Potem
obserwował go kątem oka. Blake dziwnie się czuł, wiedząc, że krew jeszcze przed chwilą
płynęła w żyłach Moriah.
 Ciśnienie rośnie, spada puls. Poprawia się utlenienie krwi  poinformował go Terrance.
 Zwietnie. Kończmy ten nieszczęsny zabieg  mruknął, zadowolony, że stan pacjenta się
poprawia. Wszystko wskazywało na to, że chłopak z tego wyjdzie, a przecież jego błąd mógł
kosztować go życie.
 Podaję mu sterydy, żeby zniwelować ewentualne skutki konfliktu serologicznego w
głównych grupach.
 Terrance bez przypominania informował go na bieżąco, co robi.
Właśnie wtedy do sali wróciła Moriah.
 Jak Sebastian?  zapytała niespokojnie.
 Lepiej. Dzięki twojej krwi jego stan się ustabilizował. Zresztą sama zobacz.  Terrance
podał jej zapiski.
 Dzięki Bogu  westchnęła.
Blake zerknął w jej stronę. Wprawdzie widział tylko fragment jej twarzy, ale zdawało mu
się, że jest blada.
 Dobrze się czujesz? Wyglądasz, jakbyś miała zemdleć.
 Nic mi nie jest  odparła lekkim tonem.  Dziękuję, że mnie zastąpiłeś  dodała,
zwracajÄ…c siÄ™ do Terrance a.
 Polecam się na przyszłość.
Blake skupił całą uwagę na wymagającym niesłychanej precyzji zabiegu ponownego
przymocowania ścięgna. Powinien odczuwać ulgę, że kryzys został opanowany, ale nie
opuszczało go przygnębienie. Wciąż widział jasnoczerwoną krew tryskającą z przeciętej
tętnicy. Gdyby światła nie było jeszcze przez minutę czy dwie... Nie, lepiej, żeby nawet nie
myślał, co mogłoby się stać.
Operacja Sebastiana była ostatnim zabiegiem zaplanowanym na ten dzień. Gdy wreszcie
się skończyła, Blake z ulgą poszedł do szatni. Potem zajrzał na blok pooperacyjny. Dopiero
kiedy upewnił się, że stan chłopca jest stabilny, poszedł do kafeterii. Nie czuł się głodny, ale z
rozsądku przełknął parę kęsów.
Przez cały czas rozpamiętywał nieszczęśliwe zdarzenie, w końcu nie pierwsze w jego
karierze.
Poprzednio główny ciężar winy spoczywał na barkach nierozsądnego anestezjologa, który
złamał podstawową zasadę medycyny, nakazującą patrzeć na pacjenta jak na niesłychanie
skomplikowaną całość.
Tym razem sprawa była jasna: to on trzymał skalpel, więc cała odpowiedzialność spada
na niego. Ręka chirurga nie ma prawa drgnąć nawet wtedy, gdy niespodziewanie gaśnie
światło. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl