They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pomyślała Leia, chociaż rozumiała, co mąż przeżywa. Latać statkiem to jedno, ale nadać mu
nazwę to coś zupełnie innego.
- Więc od kogo go kupiłeś? - odezwał się wreszcie Han.
Fargil wziął głęboki oddech.
- Właściwie to wykradłem go z imperialnego składu skonfiskowanych pojazdów w układzie
Nilash. Ja i pewna Sullustanka.
- Jak tam trafił?
- Imperialni odebrali go pewnemu bossowi półświatka z Nar Shaddaa.
Hanowi opadła szczęka.
- To za wiele. A skąd miał go ten boss?
- Przykro mi, Solo - odparł Fargil - ale nic więcej nie potrafię ci powiedzieć. Może ktoś na
Księżycu Przemytników by wiedział.
- Spędziłem tam wiele lat - powiedział Han.
- Tak? Ja też.
- Znam te rejony jak własną kieszeń. Nal Hutta, Ilezja, Sriluur, Kessel... Byłem wszędzie.
- Co ty powiesz? Ja latałem  Sokołem" w wiele innych miejsc.
- Leciałeś kiedyś przez Otchłań?
- To skupisko czarnych dziur? Jasne. I na Oovo Cztery.
Hanowi drgnęły nozdrza.
- Zcigałem się tam na grawicyklach.
- Na grawicyklach? Ja ścigałem się na grawicyklach prawie wszędzie.
- A leciałeś kiedyś przez pole asteroid nad Hoth?
- Nie, tam nie, ale przez dziesiątki innych.
- Słyszałeś o Kaprysie Landa?
- Han - weszła mu w słowo Leia. - Nie wątpię, że moglibyście spędzić kilka dni, porównując
różne trasy i tak dalej, ale mnie i Amelię bardziej interesuje to, dlaczego ostatecznie Quip
podarował  Sokoła" doktor Thorp.
- Dlatego, że był pan w niej zakochany? - zaciekawiła się Allana, podczas gdy Han próbował
ochłonąć.
- W kim zakochany? W doktor Thorp? - spytał Fargil.
Allana pokiwała głową.
- To był taki prezent, tak?
Fargil zwilżył wargi.
- Nie, chodziło o to, że zakochałem się w tym statku i dlatego musiałem go oddać.
- System alarmowy statku jest włączony - poinformował Poste^ droid slicer ochrypłym głosem,
który wynikał raczej z lichej jakości wokodera niż z celowego programowania. - System
połączony jest z przeciwpiechotnym działkiem blasterowym ukrytym na dziobie. Alarm można
wyłączyć, istnieje jednak wysokie prawdopodobieństwo, że android protokolarny skontaktuje się
ze swoimi właścicielami, gdy tylko uzyskamy dostęp do systemu.
Poste zaklął pod nosem.
- Jak blisko statku możemy podejść, zanim włączy się alarm?
- Pole rozciąga się do skraju lądowiska. Możemy w razie potrzeby zmniejszyć odległość od
statku o sto trzydzieści centymetrów.
Przypominający trochę pradawnego ptaka, a trochę drapieżnego gada droid utrzymywał się w
powietrzu dzięki małemu repulsorowi zwisającemu z krępego tułowia. Wystające owalne
czujniki na górze ryjkowatego modułu, w którym kryła się matryca, wyglądały jak oczy, jednak
rejestratory i skanery wizualne robota znajdowały się pod zwężającym się ryjkiem - tam gdzie
mógłby mieć zęby.
- Jakie mamy możliwości? - spytał Poste.
- Musimy zakłócić łączność.
- A więc do dzieła.
- Moje oprogramowanie nie obejmuje zakłócania łączności. Potrzebne będzie urządzenie
zagłuszające. Locris D-osiemdziesiąt będzie odpowiedni.
- A skąd ja mam wziąć zagłuszacz?
- Pan Druul ma taki w swoim sklepie. Musi pan tam iść, a ja zaczekam.
- Iść... Nie możemy zamówić z dostawą na miejsce?
- Oczywiście. Muszę jednak zauważyć, że pozwoli to panu Druulowi uzyskać pełną wiedzę na
temat tej operacji. Normalnie zadaje on niewiele pytań swoim klientom, jednak w tym przypadku
jego ciekawość zapewne wzrośnie.
Poste znów zaklął.
- Ile ten zagłuszacz będzie kosztował?
- Normalna stawka za wypożyczenie wynosi czterysta kredytów za godzinę czasu lokalnego.
Poste westchnął.
- To pochłonie resztkę naszych pieniędzy.
- Rezygnujemy z wykonania zadania?
- Nie, nie rezygnujemy. Ukryj się gdzieś, a ja wrócę najszybciej jak się da.
Poste popędził do miasta piechotą, żeby zaoszczędzić te parę kredytów, które kosztowałaby
taksówka repulsorowa; wpadł do sklepu z droidami i ucieszył się, widząc za ladą Grana imieniem
Druul.
- Jak się spisuje droid?
- Zwietnie - powiedział Poste. - Ale potrzebuję zagłuszacza.
- Jakiś konkretny model?
- Locris D-osiemdziesiąt.
- Tak się składa, że mam taki jeden. - Druul wyszedł zza lady, rozglądając się po sklepie trójką
swoich wystających oczu. - Ach, tu jest. - Zdjął urządzenie z półki i zaniósł na ladę. - Stawka
godzinowa wynosi pięćset kredytów.
- Myślałem, że czterysta - burknął Poste.
- Kto tak panu powiedział?
- Pański droid.
- Pieprzony robot - mruknął Druul. - W porządku, niech będzie czterysta. Płatne za jedną godzinę
z góry plus czterysta kredytów kaucji. Kiedy go pan zwróci?
- Eee... - zająknął się Poste, przeliczając ostatnie banknoty kredytowe - nie tak od razu.
- Zamykam punktualnie o szóstej. Jeśli pan nie zdąży, należność przechodzi na kolejny dzień.
- Dobra, dobra - rzucił Poste i wybiegł ze sklepu, tuląc w ramionach zagłuszacz.
Droid slicer wykrył, że Poste zbliża się do lądowiska, i wyłonił się zza sterty kontenerów. Ciężko
dysząc, Poste postawił zagłuszacz na ziemi.
- Co teraz?
- Proszę po prostu wykonywać moje polecenia - powiedział robot.
Poste wymamrotał przekleństwo.
Pół godziny pózniej, kiedy w zagłuszaczu zaczynała się już wyczerpywać bateria, a Poste'owi
zaczynała się wyczerpywać cierpliwość, zawieszony w powietrzu droid wydał serię piskliwych
dzwięków.
- Można teraz bezpiecznie wejść na teren lądowiska. Wyłączę alarm, kiedy zbliżymy się do
statku. Kiedy android protokolarny zorientuje się, że łączność jest zakłócana, może spróbować
podnieść rampę i zamknąć ją ręcznie, więc będzie pan musiał się spieszyć.
- Miło wiedzieć, że jestem do czegoś potrzebny - stwierdził Poste.
Ramię w ramię zbliżyli się do wejścia na teren lądowiska. Poste wziął głęboki oddech i ruszył
prosto ku rampie. Nie zdążył nawet pokonać metra durabetonowej nawierzchni, kiedy z  Sokoła"
dobiegł głośny dzwięk, który ucichł niemal równie gwałtownie, jak się rozległ. Poste wbiegł po
rampie i wpadł do głównej ładowni, gdzie zobaczył złocistego androida protokolarnego, który,
pochylony nad komunikatorem stacji serwisowej, wzywał kapitana Solo.
- A to co? - Droid wyprostował się i zrobił krok do tyłu. - Kim pan jest? I co pan robi na statku?
- Pożyczam go - oznajmił Poste. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl