They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dawno zmarłej kobiety.
Nie mniejsze było zdumienie jej męża, gdy pani Emilia przyszła do niego z
połyskującą kasetą w rękach i opowiedziała mu historię jej odnalezienia. Natu-
ralnie skarb rodzinny nie zachował się, jednakże ta piękna szkatułka stanowiła
sama w sobie zabytek wielkiej wartości.
Georg Wernher oglądał z przyjemnością wykonane precyzyjnie ornamenty na
wieku, które opasywała, podobnie jak kasetę, która posiadał Karol Wernher,
szarfa z tak samo brzmiącym napisem:
Przechować w wierności przez lata wieczności
to co dziś opasuje twą spiżową szatę.
Tak, była ona podobna do tamtej kasety jak dwie krople wody, tylko pod jed-
nym małym względem różniła się od niej, mianowicie litery w napisie pozostały
nie zatarte:  w" w słowie wierność, i  a" w słowie szata były tak samo czytelne,
jak pozostałe litery. Pani Emilia nie mogła oczywiście o tej małej różnicy wie-
dzieć, ponieważ nigdy nie przyglądała się tak dokładnie kasecie Karola Wernhe-
ra. Zabrała się natychmiast do oczyszczenia swego znaleziska, które wkrótce za-
jaśniało dawnym blaskiem. Potem małżonkowie postanowili kasetę wypełnioną
cygarami podarować synowi swemu na gwiazdkę. Do tego czasu pani Emilia
miała przechowywać ją w tajemnicy, aby sprawić Ryszardowi tą starą pamiątką
rodzinną niespodziankę pod choinkę.
Tak więc Ryszard Wernher nie wiedział nic o znalezisku i zapewne w nastro-
ju wielkiego przygnębienia nie okazałby i tak zainteresowania dla znalezionej
kasety, gdyż wszystkie jego myśli były na razie przy Judycie.
R
L
T
IV
Stało się to w jednym z następnych dni, gdy Felicja Rogga, będąc w mieście,
spotkała Judytę Walberg i jej brata. Rumieniec oblał jej policzki, kiedy Rolf spoj-
rzał na nią roziskrzonymi z radości oczami. Ale już w następnej chwili powścią-
gnął swój zachwyt i zdjął z głowy kapelusz uprzejmie ją pozdrawiając. Jednak to
radosne spojrzenie poruszyło serce Felicji i gdy pozdrowiła ją także Judyta a Fe-
licja zauważyła bladą, smutną twarz przyjaciółki, pokonała swoją nieśmiałość i
podeszła bliżej do rodzeństwa.
Wyciągnęła z uśmiechem rękę do pięknej dumnej dziewczyny, którą zawsze
tak podziwiała.  Czy mogę zapytać, jak pani się czuje, panno Walberg? Nie
mogłam pani, niestety, wyrazić osobiście mojego współczucia po tak wielkiej dla
pani stracie. Kiedy przyszłam do państwa, pani akurat nie było w domu  po-
wiedziała Felicja.
 Znalezliśmy pani kartkę, łaskawa panienko, i dziękujemy za nią pięknie 
odparł Rolf.  Moja siostra zdecydowała się pojechać ze mną do Neulinden.
Felicja spojrzała w jego ogorzałą, energiczną twarz.
 Tam powróci pani rychło do siebie, panno Walberg. Poza miastem na łonie
przyrody sercu jest lżej i swobodniej. Wiem o tym z własnego doświadczenia.
Jak pani wiadomo, bywam od czasu do czasu za miastem w moim dworku.
Judyta przytaknęła.  Słyszałam o tym od mojego brata, ale mówił też, że
już od dłuższego czasu pani tam nie było.
 Wujek Karol przykuty jest, niestety, w ostatnich miesiącach do swego po-
koju. Tego lata również nie będziemy mogli tam przebywać, co bardzo mnie
martwi.
R
L
T
 Jaka szkoda!  odezwała się Judyta.
I podobne ubolewanie odczytała Felicja w oczach Rolfa. Dzisiaj nie zachował
się on tak jak zazwyczaj, co Felicję nieco speszyło. Podała więc Judycie rękę na
pożegnanie.  %7łyczę powodzenia! Ucieszyłabym się, panno Walberg, gdyby
mnie pani kiedyś odwiedziła, i mojego wujka Karola również. Czy dałoby się to
zrobić?
Judyta poczuła, że brat dotknął lekko jej ramienia.
 Z pewnością, panno Rogga  powiedziała z przekonaniem.  Chętnie
pożegnałabym się z wujem Karolem przed wyjazdem na wieś. Czy mogłoby to
być jutro?
 Jeśli pani pozwoli, panno Felicjo, to i ja potowarzyszę mej siostrze, aby
raz jeszcze uścisnąć rękę wuja  dodał Rolf.
Felicja pochyliła głowę zaczerwieniona.  Bardzo się ucieszymy z państwa
wizyty. A zatem do zobaczenia!  I oddaliła się z mocno bijącym sercem.
Rolf spoglądał przez chwilę za nią rozjaśnionymi oczyma, a jego zachwycone
spojrzenie towarzyszyło smukłej postaci do chwili, aż zniknęła z pola widzenia.
Judyta położyła rękę na jego ramieniu z lekkim melancholijnym uśmiechem.
 Zdaje się, Rolfie, że panna Rogga bardzo cię interesuje?
Zaśmiał się nieco zakłopotany.  Jesteśmy, żeby tak rzec, sąsiadami. %7łałuję
tylko, że tak rzadko mam okazję widywać ją, a poza tym panna Rogga jest za- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl