They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rozniesienia knajpy w puch. Jednak mimo to z zaskoczeniem
odkryłem, jak wielką sprawia mi to frajdę. Czerpałem z
prowadzenia interesu i kontaktów z klientami i przedstawicielami
handlowymi wiele satysfakcji. Pierwszy raz odkąd wróciłem do
domu, czułem się spełniony  czułem, że robię coś naprawdę
pożytecznego. Tęskniłem za swoją dziewczynką, ale Cora nie
robiła mi z powodu jej zaniedbywania żadnych wymówek; sądzę
też, że potrzebowałem nieco oddechu, bo im więcej czasu mijało
od chwili, kiedy powinna dostać okres, tym bardziej wydawała się
rozdrażniona i zamknięta w sobie. Podejrzewałem, że wygadała się
o tym swoim kumpelom, bo trudno było nie zauważyć kosych
spojrzeń, które rzucała mi Ayden za każdym razem, kiedy na siebie
wpadaliśmy  tak samo jak Shaw, gdy zdarzało mi się spotkać z
nią i z Rule em.
Byłem też zaskoczony tym, jak świetnie Asa radził sobie za
barem. Gość był urodzonym naciągaczem i pod koniec dnia
zanosił do domu więcej napiwków od barowych ciem i stałych
bywalców, niż Brite czy ja kiedykolwiek widzieliśmy na oczy. Był
co prawda mocno średnim barmanem, ale jego dar do uprawiania
gadki-szmatki i urok rekompensowały to z nawiązką. Nie mogłem
też nie zauważyć, że odkąd zajął miejsce za barem, liczba lasek
wśród osób odwiedzających knajpę znacznie wzrosła. Pomyślałem,
że może powinienem po powrocie Brite a pogadać z nim i
namówić, żeby go zatrudnił na stałe.
W sobotę wyszedłem, jak tylko nadarzyła się ku temu okazja,
i obarczyłem go obowiązkiem zamknięcia knajpy. Kilka dni po
tym, jak spotkałem się z Jetem i wspomniałem mu, że zamierzam
zatrudnić Asę, ten pierwszy udzielił mi paru wskazówek. Ostrzegł
mnie, że zasadniczo brat Ayden to dobry koleś, ale nie powinienem
dać się zwieść jego południowemu urokowi. Powiedział też,
żebym na niego uważał i nie ufał mu do końca. Zazwyczaj
słucham przestróg od ludzi, których znam, ale jak dotąd, Asa nie
zrobił nic, co kazałoby mi sądzić, że powinienem mu patrzyć na
ręce, a poza tym tęskniłem za Corą. Zostawienie knajpy pod jego
pieczą było ryzykiem, które byłem gotów podjąć.
Kiedy dotarłem do domu, Cora spała na kanapie. Jet i Ayden
wyszli gdzieś, więc wziąłem ją na ręce, zaniosłem do pokoju i
ułożyłem na łóżku. Obudziła się, gdy zdejmowałem jej przez
głowę falbaniastą, różową sukienkę. Zamrugała i otworzyła szerzej
dwubarwne oczy.
 Cześć!
 Cześć.
Ziewnęła i przeciągnęła się rozkosznie, a potem zarzuciła mi
wytatuowane w kwieciste wzory ramię na szyję i przyciągnęła do
siebie.
 Padam z nóg.
Opadłem na łóżko i pocałowałem ją w usta.
 Ciężki dzień w pracy?
Pokręciła głową i przeczesała palcami moje krótkie włosy.
 Nie& Od rana jestem senna. Miałam na ciebie zaczekać,
ale oczy mi się same zamykały.
Pocałowałem ją jeszcze raz, a ona wsunęła dłonie pod moją
koszulkę.
 Nie musiałaś na mnie czekać  wymruczałem jej do ucha. 
Chciałem cię tylko położyć spać i zasnąć obok ciebie.
 Wiesz, że jeśli będziemy leżeli razem w łóżku, żadne z nas
nie zaśnie?
Rany, ta laska była niesamowita& nim minęły dwie sekundy,
oboje byliśmy nadzy i zabraliśmy się z werwą do rzeczy. Gdy było
już po wszystkim, szybko zasnąłem, a ona  jak zwykle  na mnie.
Nie minęło wiele czasu, odkąd zagościliśmy nawzajem w swoim
życiu, ale podświadomie czułem, że wszystko jest tak, jak powinno
być  a przynajmniej przez większość czasu między tymi
strasznymi godzinami nad ranem.
Na twarzy miałem piasek i nie mogłem oddychać. Było
gorąco  goręcej niż zwykle, a ja, z jakiegoś powodu w pełnym
rynsztunku, nie widziałem nic oprócz przesłaniającej mi oczy
czerwonej mgły. W uszach mi dzwoniło, a gdzieś z daleka
dobiegały krzyki. Chciałem podnieść dłoń, żeby otrzeć twarz i
zdjąć hełm  sprawdzić, czy dzięki temu będę mógł łatwiej
oddychać, ale ręce odmawiały mi posłuszeństwa. Moje ciało nie
chciało mnie słuchać.
Zdołałem odwrócić głowę na bok  na tyle, żeby krew, która
zalewała mi twarz, ściekła po nosie i przestała zamazywać mi
wzrok.
Nie byłem już w hummerze.
Leżałem na plecach i gapiłem się w niebo, a całe moje ciało
oblepiały pył, piach, krew i pot.
Nie miałem już karabinu i nie widziałem w pobliżu żadnego
z ludzi, z którymi wyruszyłem na misję. W samochodzie było nas
sześciu&
Chciałem krzyczeć, wrzeszczeć z bólu, bo ramię paliło mnie
żywym ogniem i nie wiedziałem, co się dzieje pod moim hełmem,
ale rzeka krwi spływająca mi po twarzy nie chciała ani na chwilę
zwolnić i prawie nic już nie widziałem. Nie wiedziałem, czy teren
był zabezpieczony. Nie miałem pojęcia, czy wjechaliśmy na minę,
czy ktoś nas ostrzelał. Jeżeli komuś oprócz mnie udało się przeżyć,
nie mogłem zdradzić naszego położenia buntownikom  nawet
jeśli oznaczało to, że miałem wykrwawić się na śmierć.
Nie wiedziałem, jak długo tam leżałem. Traciłem i
odzyskiwałem przytomność więcej razy, niż byłem w stanie
zliczyć, aż wreszcie po upływie czasu, który wydał mi się całymi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl