They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

czy krewetki.
 Jak mam zarzucać wędkę?  spytała Sara, patrząc z powątpiewaniem na swój ekwipunek.
 Nigdy nie próbowałaś?
 Mój ojciec był prawnikiem, nie wędkarzem.
 Niektórzy adwokaci również tu łowią  powiedział Raz, zbliżył się do Sary i uchwycił
wędkę tuż obok jej dłoni.  Naciśnij tutaj. Zacisk się zwolni i poluzuje żyłkę. Widzisz? Gdy
będzie wystarczająco długa, zarzucisz ją do wody.
 Och!  Sara była bardziej podekscytowana muśnięciami ręki Raza niż czekającymi ją
Å‚owami.
 Teraz pokażę ci, jak się zarzuca - oznajmił Raz i stanął tuż za nią, lecz już jej nie dotykał. -
O tak, a teraz ściągaj, nie za szybko, ale i nie za wolno, by żyłka nie zaplątała się w
wodorostach.
 A to niedobrze?  upewniła się Sara.
 Ryba może stracić zainteresowanie przynętą, która porusza się w nienaturalny sposób.
Po chwili Sara zarzuciła wędkę według instrukcji Raza, a on zrobił to samo ze swoją.
 Nic się nie dzieje  zauważyła, słuchając szumu fal.
Raz roześmiał się, co ją najwyrazniej zirytowało.
 Myślałam, że to większa przyjemność, skoro tylu ludzi lubi łowić ryby. Ile czasu trwa, nim
się cokolwiek złapie?
62
 Nie przywykłaś do cierpliwego czekania  powiedział Raz.  To zabawne, bo wyglądasz
na bardzo spokojną osobę. Ale od razu podejrzewałem, że drzemie w tobie ukryta energia.
Jeszcze nie widziałem, byś tak naprawdę odpoczywała.
 Jak to? Często siedzę i odpoczywam.
 Siedzisz, owszem. Przez kwadrans czytasz medyczną książkę, potem przez kwadrans
robisz na drutach i tak bez przerwy.
 Szybko czytam  odparła.
 I szybko robisz na drutach?  spytał rozbawiony.
No cóż, jej robótka nie bardzo posuwała się do przodu, ale Sara nie miała zbyt wiele wolnego
czasu.
 Po wypadku byłam unieruchomiona przez dziesięć tygodni, więc teraz lubię być w ruchu.
 Ile miałaś wtedy lat?
 Szesnaście.
 Musiałaś wiele znieść.
Sara nie odpowiedziała od razu, wpatrując się w mewy, krążące po niebie w poszukiwaniu
pokarmu.
 Popatrz, ten ptak nam się przygląda  zawołała.  żadna mewa nie usiedzi długo na
miejscu, ani żadna ryba, dopóki żyje. Ja też nie lubię bezczynnie spędzać czasu.
- Ani ja - przyznał Raz, zarzucając po raz kolejny wędkę. 
Naprawdę. Dlatego nie lubię łowić z łodzi. Tam trzeba siedzieć prawie nieruchomo.
Podobnie jak nie znoszę pracy za biurkiem. A odpoczynek w łóżku? Ostatnio, gdy byłem w
szpitalu... - nagle zamilkł.
Sara spojrzała nań, zaciekawiona.
 Nie sądziłam, że te szwy, które ci założyłam, okażą się tak dokuczliwe.
 To było innym razem. Kilka miesięcy pózniej. Jestem okropnym pacjentem. Pewnie
pielęgniarki prosiły lekarza, by mnie wcześniej wypisał. A ty byłaś posłuszną pacjentką?
 Robiłam wszystko, co mi kazano, bo bardzo chciałam chodzić.
63
 W ogóle nie mogłaś chodzić?
 Początkowo nie. Potrzebna była operacja. Lekarz, który przyjął mnie w pogotowiu,
powiedział ciotce, że trzeba być przygotowanym na najgorsze. Postawił pospieszną, błędną
diagnozę i ja ją usłyszałam.
 Udowodniłaś mu, że się mylił?
 Tak  odparła z dumą.  Być może moja ciotka nie jest zbyt sympatyczną osobą lecz ma
swoje zalety. Gdy powiedziałam, że chcę innego lekarza, wysłuchała moich racji i zgodziła
się. Znalazła najlepszych specjalistów.
 Nie ufałaś swoim lekarzom, prawda? Sama wykonałaś najważniejszą robotę.
 Bez nich niczego bym nie zdziałała. Warto mieć po swojej stronie lekarzy, którzy znają się
na rzeczy. Szczególnie...
 Szczególnie w pogotowiu. Dlatego skończyłaś medycynę urazową, by chronić ludzi przed
niewłaściwymi diagnozami, prawda?
 Może to brzmi arogancko, ale tak właśnie było  przyznała Sara.  Jestem dobra w tym,
co robię. A ty? Czemu wybrałeś zawód policjanta? Poszedłeś w ślady brata?
 Toma? Nie. On sugerował, bym został księgowym. Niełatwo go naśladować.
 Sprawiacie wrażenie bliskich sobie osób.
 Bo tak jest. Co nie znaczy, że Tom mnie czasami nie denerwuje. Ty nie masz rodzeństwa?
 Nie.
 A kuzynów?
 Też nie. Ciotka nigdy nie wyszła za mąż, a mama była jedynaczką. Nie chcesz mówić o
sobie, prawda? Wolisz zadawać pytania.
W tej chwili coś napięło żyłkę jej wędki. Sara, nie przygotowana na taki obrót sprawy, omal
nie upadła.
 Raz! - zawołała.
 Masz rybę! Uważaj! - Raz rzucił własną wędkę i pospieszył Sarze z pomocą.
64
Sara pewnie dałaby sobie radę, lecz sprawiało jej przyjemność, że Raz otoczył ją od tyłu
ramionami, a ona oparła się o jego piersi, walcząc z podskakującą w ręku wędką, bo ryba
ostro rzucała się pod wodą.
 To zabawne  zawołała, a on spojrzał na nią roześmianymi oczami.
Po raz pierwszy śmiał się jak chłopiec, lecz szybko przestał. W jego oczach zapłonęły iskierki
pożądania. Sara zobaczyła własne odbicie w zrenicach Raza i serce zabiło jej szybciej,
a usta rozchyliły się w oczekiwaniu pocałunków. Poczuła, że ogarnia ją nieznane dotąd
podniecenie.
Raz pochylił głowę, jakby chciał ją pocałować, lecz ona uchyliła się, a on cofnął się o krok.
 Spróbuj sama ją wyciągnąć  zaproponował spokojnie, co przyprawiło ją o rozpacz. 
To ci sprawi większą frajdę  dodał.
Nie, pomyślała i tak nieudolnie szarpnęła wędką, że Raz musiał jej pomóc. Sara wiedziała,
jak ważna jest niezależność i umiała jej bronić, kiedy trzeba. Lecz nie sądziła, by przez życie
należało iść samotnie. Uważała, że znacznie przyjemniej jest mieć w tej podróży
towarzystwo.
65
ROZDZIAA SIÓDMY
Był pochmurny wieczór, gdy Sara i Raz szli na przyjęcie do Olivii Holland Wiatr szarpał
kolorową torbą z prezentami i owijał długą spódnicę wokół nóg Sary. Niklowana kula, którą
się podpierała, połyskiwała srebrzyście w otaczających ich ciemnościach. Mrok rozświetlały
jedynie świąteczne lampki zdobiące wejścia mijanych domów.
 Mac nie lubi zostawać sam  zauważyła Sara.
Raz mruknął coś pod nosem, więc spróbowała jeszcze raz nawiązać rozmowę.
 Mam nadzieję, że Livvy spodobają się ozdoby, które dla mej wybrałam. A ty co kupiłeś
dla Harry ego?
 Coś do jego kolekcji.  Raz wyraznie nie miał nastroju do pogawędki, choć zdawał sobie
sprawę, że jego milczenie rani Sarę.
Jej złe samopoczucie przejawiało się również tym, że przez cały dzień chodziła o kuli. Lecz
gdy zaproponował, że pojadą samochodem, stanowczo odmówiła. Gdyby Raz nie miał
pewności, iż Jayiero siedzi w Houston, nie ustąpiłby jej, ale jeszcze dziś rano widziano go na
starych śmieciach i Tom w rozmowie telefonicznej obiecywał, że lada moment bandyta
zostanie schwytany. Zledztwo w sprawie szantażowanego pracownika szpitala, który
podkradał narkotyki, powinno wkrótce zakończyć się sukcesem.
Raz nie podzielił się tymi wiadomościami z Sarą. Nie miał zamiaru popełniać po raz drugi
tego samego błędu i wplątywać cywilnej osoby w policyjne śledztwo.
 Livvy mówiła tylko o prezencie dla Harry ego, ale wypadało kupić coś dla obojga 
ciągnęła Sara.
 Ona zawsze tak mówi.
 Sądzisz, że naprawdę tak myśli?
 Nie  rzucił krótko Raz.
Niewiele brakowało, a dziś znów pocałowałby tę kobietę. Minęło pięć godzin od tamtej
chwili, a on ciągle to przeżywał. Pragnienia erotyczne mieszały się z poczuciem winy. Bez
66
prze rwy myślał o smukłych dłoniach Sary, jej kształtnych piersiach i powabnej, filigranowej
figurce. Nie mógł zapomnieć smaku jej ust.
 Do licha  mruknęła Sara.  To śmieszne.
Raz nie przerywał rozmyślań. Rzeczywiście można by uznać za zabawny fakt, iż impotent tak
intensywnie odczuwa głód erotyczny. Wyglądało na to, że sierżant Rasmussin okłamał
własnego brata, bo w towarzystwie Sary nie odczuwał braku potencji. Był prawie pewien, iż [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl