They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Słońce już zaszło i pokój tonął w cienistym półmroku, jednak
oczy Dirka błyszczały jasno na skupionej, poważnej twarzy.
Spojrzeli na siebie przeciągle. Wpatrywała się. zauroczona, w
jego głębokie, zielone oczy, w których iskrzyły się ciemne
plamki. Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale nie mogła nic
z siebie wydobyć. Wtedy schylił wolno ku niej głowę. Zamknęła
oczy, czekając niecierpliwie na pocałunek.
Pocałował ją dokładnie tak, jak sobie wymarzyła. Usta miał
suche i chłodne, miękkie i ruchliwe. Najpierw zaledwie musnął
ją, jak gdyby ocierał oczekujące wargi bijącymi skrzydełkami
ćmy. Wtedy przytuliła się do niego mocniej, spragniona
kolejnych pieszczot.
Przycisnął ją silniej i kiedy poczuła bliskość jego warg, w
oczekiwaniu rozkoszy zadrżał w niej każdy nerw. Rozchyliła
usta, czując, że serce wali jej jak oszalałe. Wypełniało ją uczucie
napięcia i pożądania, jakiego wcześniej nie znała.
Nagle Dirk gwałtownie szarpnął głowę i cofnął się. Rękami
złapał ją mocno za ramiona, tak że niemal jęknęła z bólu, i
odepchnął od siebie. W ciszy, jaka zapanowała w chacie,
słychać było, jak ciężko oddycha starając się odzyskać
równowagę.
Otworzyła oczy i spojrzała na niego zmieszana.
RS
51
- Dirk? - powiedziała cicho.
Odzyskał już zimną krew. Uśmiechnął się miło, choć z
rezerwą i zdjął ręce z jej ramion.
- Czujesz się lepiej? - spytał.
- Wydaje mi się, że tak - skinęła głową.
- Mam trochę brandy - mówił dalej - może napijemy się?
- Dobrze - zgodziła się ponownie.
Wyjął butelkę i dwa małe kubki z szafki nad blatem.
- To nic specjalnego - powiedział przez ramię - ale musimy
się tym zadowolić.
Nie mogła spuścić z niego wzroku. Każdy ruch, jaki robił,
miał teraz dla niej nowe znaczenie. Aż do bólu pragnęła być w
jego ramionach, czuć pieszczące dłonie i usta.
Wiedziała już jednak, że tak się nie stanie. Co więcej, musiała
przyznać, że miał w tym przypadku rację. Jego system wartości
nie pozwalał na wykorzystywanie jej bezbronności, przerażenia
i wdzięczności. I kochała go za to jeszcze bardziej.
Czy kochała? Przyjrzała mu się, gdy szedł w jej stronę. Czy to
jest miłość? - pomyślała. Podziwiała go, szanowała i pragnęła
jego pieszczot. Nigdy przedtem nie miała takich uczuć do
innego mężczyzny. To prawda, więc... była w nim zakochana,
być może już od jakiegoś czasu.
- Proszę bardzo - powiedział - napijmy się..Ciągle jesteś w
lekkim szoku. Usiądz naprzeciwko kominka i pozwól, że będę ci
usługiwał. Zrobię dzisiaj kolację. A potem mocny sen na pewno
postawi cię na nogi.
Nicole usiadła wygodnie na kanapie. Odpoczywała przed
kominkiem, sącząc ognisty napój, podczas gdy Dirk krzątał się
przy kolacji. Zpiewała w niej z radości dusza, pomimo
rozczarowania tym, że Dirk przerwał ich piękne i czułe
zbliżenie.
Była zakochana. Po raz pierwszy w życiu zrozumiała, co
znaczy pragnienie oddania się duszą i ciałem drugiemu
RS
52
człowiekowi. Co więcej, była pewna, że uczucia Dirka do niej to
coś więcej niż zwykła przyjazń, do której się przyznał.
Spoglądała w płomienie z lekkim uśmiechem, błąkającym się
na ustach. Przekonała się już, że jej pożądał. I był to dopiero
początek.
RS
53
ROZDZIAA PITY
W środku nocy Nicole zaczęły męczyć niespokojne sny.
Zniła, że ze wszystkich stron wyzierają nieoczekiwanie jakieś
ciemne i grozne kształty, które w końcu przybierają postać
okropnych nocnych koszmarów.
Obudził ją głośny krzyk i stopniowo zdała sobie sprawę, że
był to jej własny głos. Siedziała sztywno na łóżku, kurczowo
trzymając koc pod samą brodą i trzęsąc się od stóp do głowy.
- Nicole! - usłyszała za sobą głos Dirka. - Nicole, obudz się.
Poczuła na ramieniu jego dłoń. Odwróciła się i z trudem
dostrzegła zarys jego głowy w bladym świetle księżyca, które
wpadało przez okno.
- Och, Dirk, przepraszam - wydusiła. - Tak mi głupio, że
zachowuję się jak dziecko i że cię obudziłam. Miałam okropny
sen.
- To zrozumiałe. Niezle się dzisiaj wystraszyłaś. Koszmary
pozwalają na pozbycie się w naturalny sposób wszystkich
napięć i tym samym uzdrawiają. Czy może coś ci podać?
- Nie, dzięki. Czuję się lepiej.
Serce przestało jej już walić i wróciło do normalnego rytmu.
Kiedy oczy przywykły do słabego światła, zobaczyła nagie
ramiona i pierś Dirka klęczącego obok tapczanu.
- No dobrze - rzekł wstając. - Wracam do łóżka.
- Nie - powiedziała pośpiesznie - Proszę, nie odchodz jeszcze.
- Naprawdę nie ma się czego bać. - W jego głosie przebijało
zniecierpliwienie. - To był tylko sen.
- Nie boję się - szepnęła cicho. - Chcę tylko, żebyś jeszcze
został przez chwilę.
- Nicole - ostrzegał. - Mówiłem ci już kiedyś, że...
- Wiem, co mi mówiłeś. Jestem dużą dziewczynką i chcę
zaryzykować. Ja... ja po prostu nie chcę być sama. Proszę,
zostań... tylko na chwilę.
RS
54
Z ciężkim westchnieniem rezygnacji Dirk podszedł do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl