They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wspólników, ogłosił publicznie za ekskomunikowanych, na mocy
ustaw prowincjonalnych i legatów Stolicy Apostolskiej i nałożył in-
terdykt na ziemię dobrzyńską tak za to, jak i za niewypłacanie
dziesięcin snopowych. Gdy zaś w najbliższe święto Wielkanocy197,
spowiednik tego księcia odmówił mu, jako wyklętemu, komunii ciała
Pańskiego, książę, wziąwszy to do serca, udał się niezwłocznie do
arcybiskupa gnieznieńskiego Jana, uznał swoją winę w tym, że
doradzał królowi Ludwikowi pociąganie ludzi kościelnych do płacenia
podatku i ofiarując arcybiskupowi zadośćuczynienie, usilnie go błagał
o zdjęcie klątwy i udzielenie mu dobrodziejstw rozgrzeszenia.
Arcybiskup, nie zasięgając wcale rady swojej kapituły i nie
wymagając żadnego zadośćuczynienia, rozgrzeszył księcia i kazał
publicznie ogłosić absolucję. Niezwłocznie potem, mianowicie w 13
dzień miesiąca maja, zjechał się książę na zamku Złotorii z
Dobiesławem, biskupem płockim, w obecności i za pośrednictwem
Zbyluta, biskupa włocławskiego i licznej szlachty kujawskiej i
dobrzyńskiej, jak też wielu gnieznieńskich, kruszwickich,
włocławskich i płockich prałatów i kanoników. Tego dnia jednak
żadną miarą nie mogli dojść do zgody i dopiero nazajutrz, znowu tam
się zebrawszy, po długich rozprawach, już około zachodu słońca,
książę, widząc stałość biskupa i przekonawszy się, że bez
wynagrodzenia strat i bez zwrotu pobranych pieniędzy nie będzie
mógł otrzymać rozgrzeszenia, przyrzekł w dobrej wierze, z
samoczwartą poręką198 Jana, archidiakona gnie-
197
14 kwietnia 1381.
198
 metquarta manu".
znieńskiego, Jaranda, kantora kruszwickiego, i rycerza Pietrasza,
starosty brzeskiego, zwrócić wszystkie pieniądze, pobrane od ludzi
kościelnych i całkowicie wynagrodzić szkody, zgodnie z przysięgą
poszkodowanych, w pewnych terminach, na piśmie ustanowionych, i
tym sposobem zasłużył na dobrodziejstwo rozgrzeszenia.
46 O śmierci Siemowita starszego, księcia mazowieckiego.
Tegoż roku, dnia 17 miesiąca czerwca, odszedł do Chrystusa, na
zamku swoim w Płocku, Siemowit, książę całego Mazowsza, syn
Trojdena, niegdyś księcia mazowieckiego199. Książe ten najpierw miał
za żonę córkę Mikłuszy, księcia opawskiego, z której spłodził dwóch
synów: Janusza i Siemowita, i dwie córki -jedną, wydaną za
Władysława, księcia opolskiego, o którym była wyżej mowa w
rozdziale poprzednim, drugą zaś, poślubioną najpierw Kazkowi,
księciu szczecińskiemu i dobrzyńskiemu, a po jego śmierci
Henrykowi, synowi Ludwika, księcia Brzegu200. Po śmierci swej
pierwszej żony pojął Siemowit drugą, córkę Władysława, księcia
ziembickiego, z dworu Karola, króla czeskiego i cesarza rzymskiego,
niewiastę nader pięknego oblicza i powabnego ciała, z której spłodził
trzech synów201. Niektórzy ziemianie posądzali tę księżnę o
cudzołóstwo, nikt wszakże nie śmiał o tym księciu powiedzieć,
ponieważ ten kochał ją bardzo gorąco i spełniał wszystkie jej
zachcenia, aż nareszcie ktoś szepnął o tym siostrze księcia Siemowita,
księżnej cieszyńskiej202, i jej synowi, księciu Przemysłowi, w
Cieszynie. Powróciwszy potem z Cieszyna, gdzie się o wszystkim
dowiedział, do domu, książę Siemowit
199
Książę Siemowit III Starszy zmarł 16 czerwca 1381.
200
pierwszą żoną Siemowita była Eufemia, córka Mikołaja II, ks. opawskiego, która zmarła w
1352 r. Z tego małżeństwa urodzili się synowie: Janusz I (+ 1429) i Siemowit IV (+1425),
oraz córki: Eufemia (+ 1418), wydana za ks. Władysława Opolczyka, Anna i Małgorzata (+
1409), żona najpierw Kazka słupskiego, a potem ks. brzeskiego Henryka VIII.
201
Drugą żoną Siemowita była Ludmiła, córka ks. ziembickiego Bolesława II (a nie
Władysława), która zmarła w roku 1366. Jej synem, o którym dalej mówi kronika, był
Henryk, bp płocki (1390-1392), a po opuszczeniu stanu duchownego w roku 1392 (miał
jedynie święcenia subdiakonatu) ożeniony z Ryngałłą, córką ks. litewskiego Kiejstuta, zmarł
w 1393 r.
202
Eufemia, siostra Siemowita Starszego, żona Kazimierza I, ks. cieszyńskiego, zmarła w
1374 r.
kazał żonę trzymać pod strażą na zamku rawskim, dopóki nie
wysiedzi całej prawdy. Wszelako panny dworskie, powiernice
księżnej, aczkolwiek różnymi torturami nękane, nic złego o niej
powiedzieć nie chciały. Ponieważ zaś szlachetna księżna była wtedy
brzemienna, więc książę zachował jej życie do czasu rozwiązania,
kiedy zaś powiła syna, po kilku tygodniach, z rozkazu samego księcia,
zwiedzionego radą nikczemnych ludzi, została przez służalców
uduszona. Jednakże książę bolał bardzo nad tym czynem
niegodziwym i póki żył pokutować nie przestawał. Jednego zaś, o to
cudzołóstwo oskarżonego, a w ziemi pruskiej schwytanego, kazał
końmi włóczyć a potem powiesić. Chłopiec zaś, w niewoli matki
szlachetnej zrodzony i przez pewną ubogą niewiastę, w pobliżu Rawy,
wykarmio-ny, był trzeciego roku po urodzeniu przez dwóch konnych
ludzi, wysłanych przez córkę księcia Siemowita, a żonę Kazka,
księcia dobrzyńskiego, nocną porą, z kolebki, pomimo oporu mamki,
porwany i nie wiadomo jej dokąd uwięziony. Siostra chłopca,
wspomniana księżna, postarała się wychować go jak na księcia
przystało. Następnie ojciec, do którego chłopiec był bardzo podobny,
pokochał go gorącą miłością i przykładał do nauk, a potem wyniósł na
prepozyturę płocką, zamiast której wszakże otrzymał na ten raz z łaski
Stolicy Apostolskiej, prepozyturę łęczycką, opróżnioną po śmierci
Jana Watana. Atoli prepozyturą ową rozporządził w tym samym
czasie Jan, arcybiskup gnieznieński, na korzyść Pełki z Grabowa,
swego prokuratora i rządcy zamku uniejowskiego. Więc gdy jego
bracia i domownicy znalezli na prepozyturze łęczyckiej ludzi księcia
mazowieckiego, zelżyli ich hańbiącymi słowami i zbili, po czym,
zabrawszy im konie i wszystkie rzeczy, sromotnie z prepozytury
wygnali. Za czyn ten tak zuchwały, książę mazowiecki na krótko
przed swoją śmiercią, wysłał wojsko z rozkazem, aby napadło na
ziemię arcybiskupią łowicką i obiegło zamek Aowicz. Wojsko to,
przybywszy do pewnej wsi arcybiskupiej, imieniem N., rozłożyło się
w niej i zniszczyło ją do szczętu. Drugie zaś wojsko tegoż księcia
zajęło wsie prepozytury łęczyckiej i trzymało je aż do jego śmierci.
Książę Siemowit w młodości swej obdarzył wielu przywilejami i
swobodami kościoły gnieznieński, poznański i płocki, pózniej
jednakże, aż do samej śmierci, starał się przy każdej sposobności,
chociażby ubocznie, nadania te zniweczyć, uciskając kościoły o ile
mógł, za co niejednokrotnie biskupi nakładali na jego posiadłości
interdykty kościelne. Z Litwinami stale zgodę zachowywał, tak iż za
jego rządów, zdaje się, żadnych szkód w granicach ziem jego nie
czynili. Ale względem swoich poddanych był wielce okrutny i często
tak od szlachty jak i od ludu wymagał niesłychanie wysokich, prawie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl