They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

była tylko kolejnym nic nie znaczącym kółkiem w jego
machinie sukcesu, czuła, \e ją pociąga. Nie była zresztą
jedyna. Zauwa\yła, \e gdziekolwiek się pojawił, sama jego
obecność zwracała uwagę kobiet. Je\eli miał ochotę pójść z
kimś do łó\ka, nie musiał długo czekać. Czego w takim razie
oczekiwał od niej? Nie miała \adnego doświadczenia w
stosunkach z mę\czyznami. Nie była w stanie skłonić
narzeczonego, by się w końcu z nią o\enił. Poczuła ból w
sercu. Wzięła głęboki oddech i postanowiła się skupić
wyłącznie na pracy.
Mieli jedno spotkanie na Manhattanie po południu, a zaraz
po nim kolejne. Kiedy podchodzili do pierwszego kandydata
na klienta, Matt podał Abby ramię. Nie pokazał \adnym
innym gestem czy słowem, \e mogliby być więcej ni\ szefem
i pracownicą, ale pani reprezentująca jedną z wielkich firm
wysyłkowych i tak wyszła przekonana o ich intymnym
związku.
Chocia\ Matt zachowywał się tak, jakby nawet nie czuł jej
dłoni na swoim przedramieniu, Abby zadr\ała, gdy jej palce
dotknęły tkaniny rękawa. Zaskoczyły ją wyczuwalne pod nim
silne mięśnie. Dotąd myślała, \e jest zbyt zajęty, by uprawiać
sporty.
Wyobraziła sobie resztę jego ciała. Kolana się pod nią
ugięły. Udało jej się wytrwać na pierwszym spotkaniu, ale
du\o ją to kosztowało.
- Zachodnich dostawców przyjmuję w inny sposób ni\
amerykańskich klientów - wyjaśniał jej Mat nieco pózniej, po
drodze na kolację w restauracji  Cztery Pory Roku".
Za oknami limuzyny przemknęły światła Broadwayu i
Times Square. Abby zaparło dech w piersiach. To miasto było
zmysłowe, prowokacyjne... choć nie tak jak mę\czyzna, który
siedział przy niej.
- Niech zgadnę - powiedziała, starając się zachować
spokojny ton. - Dzisiaj sytuacja się odwróciła i oni będą się
starać uwieść ciebie.
Matt spojrzał na nią dziwnie.
Dlaczego u\yła właśnie tego słowa? Miało zbyt wiele
znaczeń. Mo\e to atmosfera miasta tak wpłynęła na jej
podświadomość. A mo\e nie mogła się uwolnić od myśli o
szefie...
- Uwodzenie jest dość trafną analogią - posłał jej jedno
szybkie spojrzenie, po czym wrócił do laptopa. Najwyrazniej
nie zwrócił uwagi na jej zmieszanie. Jak jej wcześniej
wyjaśnił, komputer jest podłączony do modemu, więc mo\e
się za jego pomocą komunikować ze wszystkimi swoimi
biurami oraz klientami i dostawcami na całym świecie. - Tego
wieczoru wiceprezes pewnej austriackiej firmy będzie nam
zachwalał swoje produkty. Podpisałem ju\ podobną umowę z
kontrahentem z Monachium, ale nie jestem zadowolony z
jakości ich produktów.
- Dlaczego więc to ty zapraszasz Austriaka na kolację, a
nie odwrotnie?
Po napisaniu kilku zdań Matt odchylił się do tyłu i
przyjrzał jej się uwa\nie.
- Nigdy nie pozwalam płacić za siebie. To jedna z moich
zasad.
- Dlaczego?
- Tak po prostu - wzruszył ramionami, ale wyczuła, \e
chodziło o coś wa\nego. - Ani ja, ani nikt z moich
współpracowników nie akceptuje prezentów. Je\eli
którykolwiek z klientów przyśle ci coś więcej ni\ bukiet
kwiatów, masz natychmiast odesłać to z powrotem wraz z
podziękowaniem.
- Rozumiem - powiedziała, choć nie było to prawdą.
Uznała to za kolejny przejaw jego ekscentryczności.
Kolacja w restauracji była wspaniała. Sadzawka na środku
sali odbijała światło lamp. Wszystkie krzesła zwrócone były
ku środkowi, co sprawiało wra\enie teatru z kelnerami w roli
głównej. Goście słabo mówili po angielsku, więc Matt
przeszedł na niemiecki.
- Ich spreche ein bitte - wytłumaczyła się Abby na
wstępie. Ze szkolnych lekcji pamiętała jedynie kilka zwrotów.
Matthew powiedział coś gościom, po czym przetłumaczył
dla niej.
- Powiedziałem, \e pracujesz u nas od niedawna. -
Poło\ył swoją dłoń na jej ręce, jakby chciał zademonstrować,
\e ich współpraca ma tak\e inne aspekty.
Pani Gremmel, ładna blondynka o rozbieganych oczach,
najwyrazniej nie zrozumiała. Najpierw przyjrzała się
wszystkim kelnerom, po czym jej wzrok spoczął na Matcie.
Pod wpływem impulsu Abby odwróciła rękę, splatając
palce z palcami Matta, jakby chciała zaznaczyć swoje
terytorium. Poczuła, \e go to zaskoczyło. Dobrze - pomyślała
- od czasu do czasu coś powinno nim wstrząsnąć.
Zaczął wycofywać dłoń, ale uchwyciła ją mocniej, jednak
nie tak mocno, \eby nie mógł się uwolnić, gdyby chciał. Je\eli
pózniej ją o to zapyta, odpowie, \e kontynuowała jego grę.
Jego reakcja dała jej tyle samo satysfakcji, co rozczarowanie
austriackiej piękności.
Matt za nic nie mógł sobie przypomnieć, co zamówił.
Kiedy kelner postawił przed nim pieczoną kaczkę z sosem z
mango, tylko skinął głową. Jego zmysły działały jakby w
zwolnionym tempie. Poczuł, \e Abby puściła jego rękę, \eby
ująć sztućce. Na moment cała sala zniknęła w błękitnej mgle,
a on czuł tylko mrowienie w dłoni, którą przed chwilą
trzymała.
Obserwując, jak Abby spokojnie kroi befsztyk, pomyślał,
\e ten gest zupełnie nic dla niej nie znaczył. Mimo to dotyk jej
dłoni bardzo go poruszył. Ka\de muśnięcie jej palców
przyprawiało go o dreszcz.
Matt niezbyt uwa\nie słuchał opisu towarów oferowanych
przez Gremmela. Nie mógł oderwać oczu od swojej
towarzyszki. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl