[ Pobierz całość w formacie PDF ]
powstrzymać”.
Silne pałce Rileya zniknęły i zostałam sama z głosem. Byłam
zbyt przerażona, by wydać z siebie jakikolwiek dźwięk. Zamknęłam
oczy, choć w ciemności i tak nic nie widziałam. Nie krzyknęłam,
42
Stephenie Meyer – Drugie życie Bree Tanner
dopóki coś nie wbiło się w moją szyję, paląc ją niczym ostrze
zanurzone w kwasie.
Skrzywiłam się na samo wspomnienie i spróbowałam wyrzucić
z pamięci to, co nastąpiło później. Skupiłam się za to na tamtej
krótkiej rozmowie. O n a nie mówiła wtedy tak, jak mówi się do
kochanka czy choćby przyjaciela. Bardziej do... pracownika. Takiego,
którego niezbyt się lubi i zamierza wkrótce zwolnić.
Tymczasem dziwne odgłosy wampirzego całowania nie
ustawały. Ktoś westchnął z zadowoleniem. Spojrzałam na Diega,
marszcząc brwi. Nic z tego nie rozumieliśmy. Jak długo mamy tutaj
siedzieć? Przechylił głowę na bok i słuchał uważnie. nie. Po upływie
kilku minut niskie, romantyczne odgłosy nagłe ucichły.
- Ilu?
Głos tłumiła odległość, ale słyszałam go wyraźnie. I poznałam.
Wysoki, prawie jak szczebiot. Jak głosik rozpuszczonej dziewczynki.
- Dwudziestu dwóch — odpowiedział z dumą.
Diego i ja wymieniliśmy zaniepokojone spojrzenia. To nas było
dwadzieścioro dwoje, kiedy ostatnio uczyliśmy. Musieli mówić o nas.
- Myślałem, że dwoje mi się spaliło w słońcu, a starszy dzieciak
z tych dwojga jest bardzo... posłuszny - mówił dalej Riley. Gdy
opowiadał o Diegu jako o swoim „dzieciaku", słychać było w jego
głosie dziwną czułość. — Ma swą podziemną kryjówkę, w której
siedział razem z tą młodszą.
- Jesteś pewien?
Nastąpiła dłuższa chwila ciszy, lecz tym razem nie przerywały jej
romantyczne odgłosy. Zdawało mi się, że nawet z odległości
wyczuwam między nimi napięcie.
- Tak. To dobry dzieciak, jestem pewien.
Kolejna pauza. Nie zrozumiałam jej pytania. Co miała na myśli,
mówiąc: „Jesteś pewien?”. Czyżby uznała, że Riley usłyszał tę historię
od kogoś innego, a nie od samego Diega?
- Dwudziestu dwóch może być – oznajmiła z zadowoleniem i
napięcie zdawało się ustępować. — Czy zmienia się ich zachowanie?
Niektórzy mają już prawie rok. Wciąż działają według normalnego
wzoru?
— Tak — potwierdził Riley. - Wszystko działa nienagannie,
zgodnie z twoimi poleceniami. Oni nie myślą, robią tylko to, co
zawsze. Zresztą mogę odwrócić ich uwagę pragnieniem, to pozwala
mi ich kontrolować.
Zmarszczyłam czoło i zerknęłam na Diega. Riley nie chciał,
żebyśmy myśleli. Ale dlaczego?
— Świetnie ci poszło — zachwycała się nasza stwórczyni.
43
Stephenie Meyer – Drugie życie Bree Tanner
Usłyszeliśmy kolejny pocałunek. - Dwadzieścia dwie sztuki!
- Już czas? - z zapałem spytał Riley. Odpowiedź nadeszła
szybko, niczym wymierzony policzek.
- Nie! Jeszcze nie zdecydowałam kiedy.
— Nie rozumiem.
-I nie musisz. Ty masz tylko wiedzieć, że nasi wrogowie są
bardzo potężni. Powinniśmy zachować maksymalną ostrożność. -
[ Pobierz całość w formacie PDF ]