They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

óiś w nocy; ale cierpliwości, przyjóie koza do woza.
GOSPODARZ: Ale, powieó mi, co począć z tym człowiekiem? Gdybyż bodaj
rok nie był taki lichy!
GOSPODYNI: Jeżeli chcesz, pójdę do proboszcza.
GOSPODARZ: Jeśli nogą tam stąpisz, kości ci połamię.
CHIRURG: Czemu, kumie? toć moja tam zachoói.
GOSPODARZ: To wasza sprawa.
CHIRURG: Zdrowie mojej chrześniaczki; jakżeż się ona miewa?
GOSPODARZ: Baróo dobrze.
CHIRURG: No, kumie, zdrowie naszych żon: óielne kobiety.
GOSPODARZ: Wasza ma więcej oleju w głowie; nie byłaby tak głupia, aby&
GOSPODYNI: Ależ, panie kumie, może by siostry szarytki&
CHIRURG: Och, pani kumo! mężczyzna, mężczyzna, u sióstr! A przy tym jest
pewna mała trudność, troszkę większa niżeli palec& P3my na zdrowie sióstr, to dobre
óiewczęta&
GOSPODYNI: A jaka trudność?
CHIRURG: Wasz mąż nie chce, abyście szli do proboszcza, a moja żona nie
chce, bym choóił do sióstr& Ejże, kumie, jeszcze szklaneczkę, to nam może rozjaśni
w głowie. Wzięliście już na spytki tego człowieka? Nie jest może bez środków.
GOSPODARZ: %7łołnierz!
CHIRURG: %7łołnierz ma ojca, matkę, braci, siostry, krewnych, przyjaciół, kogoś
pod słońcem& Nap3myż się jeszcze ten łyczek, oddalcie się i pozwólcie mi óiałać.
Taka była rozmowa chirurga, gospodarza i gospodyni: ale jakież inne barwy było
w mej mocy nadać jej, wprowaóając jakiegoś zbrodniarza mięóy tych poczciwych
luói? Kubuś ujrzałby się lub wy byście ujrzeli Kubusia wywleczonym z łóżka, porzu-
conym na gościńcu albo w jakiej rozpadlinie.  Czemuż nie zabitym?  Zabitym
nie. Umiałbym w potrzebie przywołać kogoś na pomoc; ten toś mógłby to być żoł-
nierz z jego kompanii: ale to by cuchnęło Kle elan e aż do obrzydliwości. Prawdy!
prawdy!  Prawda, powiecie mi, jest często sucha, pospolita i płaska; na przykład
ta ostatnia opowieść o opatrunku Kubusia jest prawóiwa, ale co w niej zajmują-
cego? Nic.  PrzyznajÄ™.  JeÅ›li być prawóiwym, to tak jak Molier, Regnard¹x ,
Richardson¹y , Sedaine²p ; prawda ma swoje strony uderzajÄ…ce, które siÄ™ chwyta, je-
śli się ma talent.  Tak, kiedy się ma talent; ale gdy go ktoś nie ma?  Gdy nie
ma, nie powinien pisać.  A gdyby, przypadkiem, podobny był do pewnego poety,
którego swego czasu wyprawiÅ‚em do Pondichéry?  Cóż to za poeta?  Ów po-
eta& Ale jeśli bęóiesz przerywał, czytelniku, i jeśli ja sam będę sobie przerywał co
chwilę, co się stanie z miłością Kubusia? Wierzaj mi, dajmy pokój poecie& Gospo-
darz i gospodyni oddalili siÄ™&  Nie, nie, historiÄ™ poety z Pondichéry.  Chirurg
Poeta, Interes
zbliżyÅ‚ siÄ™ do łóżka&  HistoriÄ™ poety z Pondichéry, historiÄ™ poety z Pondichéry.
¹x egna  wybitny komediopisarz epoki pomolierowskiej (1655 1709).
¹y i a son  gÅ‚oÅ›ny współczeÅ›nie powieÅ›ciopisarz angielski (1689 1761).
²p e aine  współczesny Diderotowi komediopisarz Êîancuski (1719 1797).
de is dide ot KubuÅ› fatalista i jego pan 23
 Jednego dnia przyszedł do mnie młody poeta, tak jak przychoói ich coóien-
nie& Ale, czytelniku, co to ma za związek z podróżą Kubusia Fatalisty i jego pana?&
 HistoriÄ™ poety z Pondichéry.  Po zwyczajnych oÅ›wiadczeniach na temat me-
go talentu, geniuszu, smaku, dobroczynności i innych grzecznościach, którym nie
wierzę ani słówka, mimo iż bęóie już z dwaóieścia lat, jak mi je powtarzają, może
i z dobrą wiarą, młody poeta wyciągnął papier z kieszeni:  To wiersze , powiada. 
Wiersze!  Tak, panie i mam naóieję, że bęóiesz pan tak łaskaw wyrazić mi o nich
swe zdanie.  Czy pan lubi prawdę?  Tak, panie, i proszę o nią.  Bęóiesz ją
miał.  Jak to?  rzecze czytelnik  jesteś dość ograniczony, aby wierzyć, iż poeta
przychoói szukać u ciebie prawdy?  Tak.  I dość naiwny, aby mu ją powieóieć?
 Z pewnością!  Bez ogródek?  Oczywiście: oględność, choćby najlepiej upo-
zorowana, byłaby jeno grubą obrazą. Zciśle przetłumaczona znaczyłaby: jesteś pan
lichym poetą; a ponieważ nie przypisują panu dość rozumu, abyś był zdolny usłyszeć
szczerą prawdę, jesteś tym samym i marnym człowiekiem.  I szczerość taka zawsze
ci się powiodła?  Prawie zawsze& Czytam tedy wiersze młodego poety i mówię:
 Nie tylko pańskie wiersze są liche, ale jest dla mnie niezbitym pewnikiem, że nigdy
nie bęóiesz pisał dobrych .  Nie pozostaje mi tedy nic innego, jak pisać nadal
złe, nie mógłbym bowiem przemóc na sobie, aby w ogóle nie pisać.  Oto straszli-
we przekleństwo! Czy zdajesz pan sobie sprawę z nęónego losu, jaki cię czeka? Ani
bogowie, ani luóie, ani kolumny²¹ nie darowaÅ‚y miernoÅ›ci poetom: Horacy to po-
wieóiał.  Wiem o tym.  Jesteś bogaty?  Nie.  Biedny?  Baróo biedny.
 I do ubóstwa chcesz dołączyć śmieszność lichego poety; zmarnujesz życie, zesta- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl