They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bardzo cię kochają. Czemu nie poprosisz ich o pomoc? 
Zatrzymał się w odległości kilku kroków.  Czy zdajesz sobie
sprawę, że wielu ludzi oddałoby...  Umilkł, świadomy, że
powiedział za dużo. Elissa pojęła, co chciał jej dać do
zrozumienia.
Alex zazdrościł innym rodzinnego ciepła i miłości najbliższych.
Uświadomiła sobie, kim był w dzieciństwie: samotnym chłopcem,
który miał forsy jak lodu, uczył się w renomowanych szkołach i
mieszkał w internatach cieszących się znakomitą opinią. Podczas
ferii zimowych jezdził co roku na narty do modnych kurortów, ale
nie miał pojęcia, czym jest świąteczny wieczór spędzony wśród
najbliższych, którzy śmieją się i żartują z byle powodu, grzejąc się
w cieple kominka. Skąd miał wiedzieć, kiedy się rozpakowuje
prezenty i je uroczystą kolację? Wychowywano go pod dyktando
regulaminów i dlatego nie rozumiał, że w święta życie płynie w
innym rytmie niż na co dzień. Nie miał bliskich, którzy by go
kochali tylko za to, że istnieje. O wszystko musiał walczyć.
Zacisnęła zęby. Nie mogła sobie pozwolić na współczucie.
Czemu miałaby się przejmować tym, że jej najgorszy wróg miał
trudne dzieciństwo?
 Nie przejmuj się moimi problemami. Dam sobie radę 
przerwała milczenie.
 Nie przyszło ci do głowy, że z powodu twego uporu ktoś
może ucierpieć? A jeśli przez przypadek coś złego spotka córki
Helen, które tak kochasz?  wypytywał z irytacją.
 Dlaczego nie przyjmujesz od nikogo pomocy i liczysz tylko
na własne siły?
Słowa prawdy trafiły ją prosto w serce. Stare rany znów się
otworzyły. Podniosła wzrok i spojrzała mu prosto w oczy.
Niewiele brakowało, żeby wybuchnęła płaczem.
 Dzięki mojemu uporowi i skłonności do obywania się bez
cudzej pomocy, Helen, Lucy i ja doszłyśmy do siebie po śmierci
mamy. Nikt się nami nie zajmował. Macocha miała własne
problemy. Tata ciągle był w podróży. Na tym polegała jego praca.
Ktoś musiał przecież matkować dziewczynkom.
 Lucy i Helen są już dorosłe.  Alex ujął Elissę za ramiona i
lekko nią potrząsnął.  Zrozum, dziewczyno. Masz wspaniałą
rodzinę. Ci ludzie chcą i mogą ci pomóc. Trzymasz ich na dystans,
a oni w ogóle nie są tego świadomi, prawda?
W milczeniu pokręciła głową. Po bladym policzku spłynęła łza.
Alex niespodziewanie złagodniał. Oboje wiedzieli, że trafił w
sedno, ale Elissa nie zamierzała przyznawać mu racji.
 Przestań się wtrącać  burknęła.
Zirytowany mężczyzna wymamrotał coś niezrozumiale i mocno
ją przytulił. Była tak przygnębiona, że nie przeszło jej przez myśl,
aby wyrwać się z jego objęć. Położyła głowę na męskim ramieniu
i westchnęła z ulgą. Znajoma woń tytoniu i cedrowego drewna
sprawiła, że zrobiło jej się lżej na sercu. Przyjemnie było skryć się
przed złym światem w objęciach silnego mężczyzny. Od lat nie
czuła się tak bezpieczna. Przez moment ktoś ją chronił. Do tej
pory nie pozwalała sobie na chwile słabości. Tylko czasami,
obudzona w środku nocy, tęskniła za...
 Elisso, powinnaś uświadomić najbliższym, co się tutaj dzieje.
Jeżeli odmówisz, sam to zrobię.
Rzeczywistość upomniała się o swoje prawa. Cudowne
marzenie rozwiało się jak sen. Dziewczyna dumnie podniosła
głowę. Wiedziała, że Alex nie rzuca słów na wiatr. Ogarnął ją
strach. Musiała go powstrzymać, choć nie miała pojęcia, jak tego
dokonać.
 Ani mi się waż!  ostrzegła. Bez słowa spojrzał jej prosto w
oczy. Nie potrafiła nic wyczytać z jego twarzy, kompletnie
pozbawionej wyrazu. Zwiadoma, że grozbą niewiele osiągnie,
zmieniła ton na błagalny.  Obiecuję pójść na policję i
zawiadomić o pożarze. Niech przeprowadzą śledztwo i ustalą, czy
to było podpalenie. Daj mi słowo, że moja rodzina nie usłyszy od
ciebie żadnych sensacyjnych wiadomości.  Pod wpływem
nagłego impulsu wyciągnęła ramiona i ujęła jego dłonie. Gdy
zdała sobie sprawę, co robi, natychmiast opuściła ręce.  Alex,
bardzo cię proszę.  Zacisnęła dłonie w pięści.  Przyznaj, że
twoje obawy są trochę na wyrost.
Mężczyzna zmarszczył brwi i bez słowa rzucił jej karcące
spojrzenie.
 Błagam!  nie dawała za wygraną. Alex uparcie milczał.
Zaniepokojona Elissa doznała olśnienia. Znalazła przekonujący
argument.  Zawiozę na posterunek resztki spalonego kabla.
Niech go poddadzą ekspertyzie. Jeśli znajdą coś podejrzanego 
wzruszyła ramionami  rzecz jasna, powiem wszystko
najbliższym.
Alex w milczeniu skinął głową. Po namyśle dodał:
 Zgoda. Zawiez świąteczne lampki na policję. Niewiele z nich
zostało, ale badanie kryminalistyczne coś wykaże. Poza tym
policja dowie się, co tu zaszło.
 Obiecaj, że póki rzecz się nie wyjaśni, będziesz trzymać język
za zębami.
 Niech to diabli...  wymamrotał zirytowany.  Jak chcesz.
Nie wspomnę nikomu o swoich obawach, ale moim zdaniem
postępujesz niemądrze, odsuwając rodzinę od tej sprawy.  Elissa
od razu poweselała. Alex dodał nieufnie:  Kiedy pojedziesz do
miasta? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl