[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nej plaży. I to ona wzięła górę nad rozsądkiem. Te
apartamenty na pewno sÄ… piekielnie drogie, lecz ona
przez tyle lat tak gospodarnie zarządzała pieniędzmi,
LEKARZ Z MARZEC 51
że nie tylko utrzymywała Drew, ale również zgroma-
dziła pewne oszczędności. Na czarną godzinę.
I teraz ta godzina nadeszła.
Tak czarna i ponura, że należy myśleć tylko o sobie,
o nikim innym.
Na dole jest restauracja, w której można zamó-
wić posiłek do mieszkania.
Biorę oznajmiła po chwili namysłu. Tak, będę
ci wdzięczna, jeśli porozmawiasz z właścicielem.
Wpadnę do ciebie przed nocnym dyżurem. Mam
nadzieję, że już będę miał klucze.
Nie mam przy sobie torby. Dopiero Drew jÄ…
przyniesie. I wtedy wypiszÄ™ czek.
Nie ma sprawy.
Gdy Ciro przechodził do łóżka, na którym leżała
Alyssa, uśmiechała się radośnie, mimo że był to naj-
czarniejszy dzień w jej życiu.
Nie było jej dane spokojnie umrzeć. Po badaniach
i myciu fizjoterapeutka zabrała ją na króciutką prze-
chadzkę, podczas której stale jej przypominała, by
oddychała głęboko oraz by leżąc w łóżku, często poru-
szała palcami stóp.
Gdy roznoszono lunch, przysiadła na łóżku Alyssy.
Co się pani stało? zapytała dziewczynka. Jak
panią tu przywiezli, to pomyślałam, że to pani, ale nie
byłam pewna. Nie przyszło mi do głowy, że pielęg-
niarki też chorują.
Usunęli mi wyrostek odrzekła z uśmiechem.
Za kilka dni będzie po krzyku. A ty jak się miewasz?
Po południu przeniosą mnie na inny oddział.
Włożyli mi przez nos rurkę do żołądka i jak nie będę
52 CAROL MARINELLI
jadła, to będą we mnie pompować jakieś ohydne sup-
lementy. Skrzywiła się. Najchętniej bym to wycią-
gnęła.
To tylko takie tymczasowe rozwiÄ…zanie po-
cieszyła ją Harriet, zdziwiona, że Alyssa na to się
zgodziła.
Doktor Delgato też tak powiedział. Westchnę-
ła. Wolałabym, żeby to on mną się zajmował, a nie
ten starzec, który badał mnie rano. Ochrzanił mnie za
to, że nie zjadłam śniadania. Oświadczył, że muszę
jeść, jeśli chcę wyzdrowieć. A to takie trudne.
Wiem. Harriet zaskoczyła bezduszność leka-
rza, bo zdawała sobie sprawę, że dla Alyssy to duży
problem.
Doktor Delgato obiecał mi, że jak nabiorę więcej
sił, to przeniosą mnie na oddział młodzieżowy. I że
mnie tam odwiedzi, a ten staruch powiedział, że nie
mam co myśleć o występie.
W tym stanie nie możesz tańczyć.
Wiem. Alyssa pociągnęła nosem. Nie chodzi
mi o sam pokaz. Gdybym dobrze na nim wypadła,
mogłabym dostać stypendium... Zacisnęła powieki.
Mama będzie bardzo zawiedziona.
Harriet powstrzymała się od komentarza. Zdawała
sobie sprawę, że problem Alyssy jest bardzo skom-
plikowany i że nic tu po zwyczajnej pielęgniarce.
Dziewczynką muszą zająć się specjaliści.
Alysso, nic nie zjadłaś. Niespodziewanie zjawi-
ła się dyżurna pielęgniarka. Nawet nie spróbowałaś.
Popatrzyła wymownie na jej talerz. Wiesz, co to
znaczy, prawda?
LEKARZ Z MARZEC 53
Harriet poczuła się bezradna. Mogła jedynie ująć
wychudzoną rączkę w dłonie, by ją delikatnie gładzić,
podczas gdy pielęgniarka podłączała do sondy spory
worek z suplementem.
Doktor Delgato ma rację rzekła Harriet. Two-
je miejsce jest na oddziale młodzieżowym. Tam otrzy-
masz odpowiedniÄ… pomoc. Zobaczysz, wszystko siÄ™
ułoży.
Na pewno? Po policzkach Alyssy płynęły łzy.
Przy odrobinie dobrej woli odpowiedziała.
Obu stron.
ROZDZIAA SZÓSTY
Mam nadzieję, że to jest to, czego ci potrzeba.
Ciro otworzył drzwi do jej nowego domu.
Zawiózł ją tam po skończonym dyżurze. Ku jej
rozpaczy oraz milczÄ…cemu zdziwieniu personelu od-
działu czekał cierpliwie, aż podpisze dokumenty zwią-
zane z wypisem i pożegna się z doglądającymi ją
pielęgniarkami.
Drew sprawił jej kolejny zawód. Bezmyślnie wrzu-
cił do walizki białe płócienne szorty, nieco na nią za
małe przed sezonem zamierzała trochę schudnąć
i skÄ…py lilowy top w sam raz dla kogoÅ›, kogo roz-
sadza energia, a nie dla osoby, która po operacji wy-
chodzi ze szpitala. Znalazła tam jeszcze różowe bikini
i dżinsy! Na szczęście nie zapomniał o torebce i port-
monetce.
Odmówiła siadania na wózku. Nie pozostało jej nic
innego jak powlec się korytarzem, którym zazwyczaj
biegała, wstydząc się nieopalonych nóg i niestaran-
nego uczesania. Gdy dotarła do wyjątkowo pięknego
i drogiego samochodu Cira, była szczęśliwa, że może
usiąść i zamknąć oczy.
Dopóki on nie usiadł za kierownicą.
Dopóki nie owiał jej jego zapach, który tak zniewa-
lająco na nią podziałał podczas ich pierwszego i jedy-
LEKARZ Z MARZEC 55
nego wspólnego dyżuru. Dopóki jego dłoń nie musnęła
jej uda, gdy zwalniał ręczny hamulec.
Skrępowana odpowiadała na jego pytania do chwi-
li, gdy wyjechali zza zakrętu. Wówczas pokazał jej
apartamentowce dumnie ulokowane na urwisku nad
samym oceanem. Zaparło jej dech w piersiach. Nie
mogła uwierzyć, że przez jakiś czas będzie tam mie-
szkać.
Jej apartament tonął w porannym słońcu. Z salonu,
z którego roztaczał się widok na bezkresny ocean,
natychmiast ruszyła na balkon zachodzący za róg bu-
dynku, dzięki czemu z jednej strony można było oglą-
dać plażę i joggerów, a odwróciwszy się, mieć wraże-
nie, że dryfuje się na wzburzonych falach.
Jaki niesamowity widok szepnęła.
Od kiedy tu mieszkam, ani razu nie włączyłem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]