They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przyszli tu w jego obronie, zasłużyli na podziękowanie.
Na szczęście mężczyzni zaczęli się od razu rozchodzić i wkrótce pierwsze konie szły
stępa w stronę doliny. Było ciemno i ślisko, więc wszyscy jechali ostrożnie.
- Czy coÅ› siÄ™ staÅ‚o Birgit? - szepnęła Åshild tak, by Hannah jej nie usÅ‚yszaÅ‚a. Sama byÅ‚a
odrętwiała z przerażenia. Oby tylko dziewczynka nie wpadła do rzeki, rozstały się przecież na
moście.
- Miejmy nadziejÄ™, że nie - odparÅ‚ Ole. - Módl siÄ™ za mnie, Åshild. Módl siÄ™, żebym
jeszcze tego wieczoru nie stał się mordercą.
Åshild zadrżaÅ‚a ze strachu. Powoli zaczęła siÄ™ domyÅ›lać prawdy. WracajÄ…c do domu,
Birgit musiała przejść koło gospodarstwa Simena. Spojrzenia, które Simen słał dziewczynce w
czasie chrzcin, mówiły same za siebie.
- Przecież ona jest jeszcze dzieckiem - szepnęła Åshild.
- On nie mógł...
- Åshild, ja pojadÄ™ przodem. A wy uważajcie na siebie. Jedzcie ostrożnie.
Åshild skinęła gÅ‚owÄ…. Ole musnÄ…Å‚ w przelocie jej policzek i zniknÄ…Å‚ w ciemnoÅ›ciach.
Hannah rzuciÅ‚a synowej pytajÄ…ce spojrzenie, wiÄ™c Åshild musiaÅ‚a wyjaÅ›nić, że Ole niepokoi siÄ™
o Birgit. Hannah z przerażenia zamarła na moment, lecz zaraz się opanowała. Ona to potrafiła.
Ole jechał tak szybko jak mógł w tych ciemnościach. W dłoni trzymał zapaloną latarnię,
lecz dawała ona niewiele światła. Nie pozostawało mu nic innego, jak zaufać koniowi. Koń
dobrze znał drogę, lecz Ole się niecierpliwił, że jadą tak wolno. Rozdarty między gniewem a głę-
boką rozpaczą nie wiedział jeszcze, co zrobi. Oczy go piekły ze zmęczenia, bo ostatniej nocy
spał niewiele. Natarł więc sobie twarz mokrą rękawicą. Starał się skupić na drodze, ale przed
oczami wciąż miał obraz przerażonej dziecięcej twarzy w ciemnej alkowie.
- Birgit - szepnął. - Już jadę. Jest za pózno, ale jadę.
Zagroda Simena była pogrążona w mroku. W żadnym z okien nie paliło się światło.
Wszędzie panowała cisza. Ole zeskoczył z konia i wbiegł po schodach. Otworzył drzwi i
krzyknął na całe gardło:
- Simen! Simen!
Ole poświecił sobie własną latarnią, rozglądając się po izbie. W palenisku tlił się jeszcze
żar, na stole stał pojemnik z bułkami maślanymi. Poza tym nie było śladu życia. Ole pchnął
gwałtownie drzwi do alkowy i od razu dostrzegł Simena leżącego na łóżku. Mężczyzna miał na
sobie ubranie, ale pościel była porozrzucana i zmięta. Ole zamknął oczy. Wziął głęboki oddech,
żeby się uspokoić, ale tym razem mu się to nie udało.
- Gdzie jest Birgit? - W jednej chwili chwycił Simena za poły koszuli, podniósł go do
góry i spojrzał mu w twarz. - Co jej zrobiłeś?
Simen wymamrotał coś, czego Ole nie zrozumiał, bo koszula ścisnęła mu gardło. Gdy
Ole puścił go gwałtownie, Simen opadł na łóżko, z trudem łapiąc powietrze.
- Gdzie jest Birgit? - krzyczał Ole, stojąc nad nim. Simen pobladł śmiertelnie, otwierał
tylko i zamykał
usta, nie wydając żadnego dzwięku. W jego oczach malowało się przerażenie.
- Mowę ci odebrało? - grzmiał Ole. - To przecież jeszcze dziecko! Czyś ty rozum
postradał?
Rozejrzał się po alkierzu. Na podłodze koło łóżka leżała zmięta nocna koszula. Na
stoliku coś się srebrzyło, a na ścianie koło drzwi wisiał odświętny strój Simena. Nic nie
wskazywało na to, że Birgit tu była.
- Wrócę tu jeszcze - zagroził Ole. - Wtedy odpowiesz za to, co zrobiłeś.
Wypadł z domu jak wicher i wskoczył na konia. Jadąc do domu rozglądał się na prawo i
lewo, ale nikogo nie zauważył. Na podwórzu w Rudningen panowały ciemności. Ole wbiegł
czym prędzej do izby, ale zatrzymał się w progu. Birgit na pewno wróciła do domu. On sam
powinien się opanować, żeby nie wystraszyć Kari swoim zachowaniem.
- To ty? - zawołała zaskoczona Kari z uśmiechem. -A co z Berit?
- Siedzi wciąż w areszcie, ale na pewno uda się nam ją uwolnić. - Ole starał się mówić
powoli i spokojnie, lecz oddech miał przyspieszony. - Czy Birgit już się położyła?
- Wróciła już dość dawno - odparła Kari. - I chciała wcześniej pójść do łóżka.
Ole pokiwał głową i zajrzał do kołysek maluchów. Potem ruszył w stronę schodków na
poddasze.
- Åshild i mama zaraz tu bÄ™dÄ…. JadÄ… trochÄ™ wolniej z powodu mroku - powiedziaÅ‚ i
zamknÄ…Å‚ za sobÄ… drzwi.
Na górze zatrzymał się na chwilę przed drzwiami Birgit i zaczął nasłuchiwać. W pokoiku
panowała cisza. Może Birgit już zasnęła? Ole wiedział jednak, że to niemożliwe. Zapukał
cichutko, nacisnął klamkę i wślizgnął się do środka.
- To tylko ja, Birgit - szepnął w ciemności. - Wiem, że nie śpisz. Mogę usiąść przy tobie
na chwilÄ™?
Stał i czekał na odpowiedz, lecz Birgit milczała. Odnalazł więc po omacku krzesło i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl