[ Pobierz całość w formacie PDF ]
bełkotał Melchet, podczas gdy słudzy ciągnęli go ku drzwiom. Na dwa dni przed
ślubem siedziała długo na deszczu i płakała. I dlatego tak się przeziębiła! To ty ją
zamordowałeś. A ja ją kochałem. Chciałem, żeby pozostała czysta i nietknięta.
Nakłoniłem ją, żeby obiecała&
Reszta jego gorączkowej przemowy nie dotarła już do uszu Babette i Jamesa, bo
słudzy wywlekli Melcheta z salonu.
Widząc, że Babette obficie krwawi, James zdjął z szyi biały lniany halsztuk
i obwiązał nim jej ramię.
Niech ktoś zawoła panią Brisket i sprowadzi lekarza polecił.
Babette, choć bardzo osłabła, postanowiła jednak się nie poddawać.
Pani Brisket opatrzy moją ranę powiedziała. Zaaplikuje też maść. Nie ma
potrzeby słać po&
Urwała i z cichym jękiem straciła przytomność, osuwając się w ramiona Jamesa.
Babette była długo nieprzytomna i nie wiedziała, co się z nią dzieje aż do chwili,
gdy obudziła się w łożu pachnącym czystą pościelą i lawendą.
Nad nią stała pani Brisket i uśmiechała się.
Mówiłam, że wkrótce się obudzicie oznajmiła. Przespaliście, pani, całą noc.
Ziółka, którymi was napoiłam, pomogły. Choć zapewne nie pamiętacie, że je piliście
i że opatrzyłam wam ranę.
Rzeczywiście, nic nie pamiętam przyznała Babette, podciągając się na
posłaniu i wspierając o poduszki. Wybacz mi. Sprawiam wam tyle kłopotu.
Nic nie jest zbyt wielkim kłopotem, gdy chodzi o kogoś, kto uratował życie
mojego pana. Przyznaję, że z niechęcią myślałam o tym, że wy, pani, zajmiecie
miejsce panienki Jane, ale& ona nie potrafiłaby zachować się tak jak, wy, pani,
i obronić mojego pana. No a poza tym mojemu panu, jak każdemu mężczyznie,
potrzebna jest przecież żona i dzieci.
Tak& przyznała Babette, uśmiechając się blado, i dodała: Obawiam się, że
straciłam dużo krwi, bo czuję się bardzo słaba.
Dojdziecie, pani, po kilku dniach do siebie. Zaraz przyniosę wam, pani, bulionu
na wzmocnienie.
Babette podziękowała, po czym pani Brisket się oddaliła. Zaraz potem w sypialni
zjawił się pełen niepokoju James. Babette uśmiechnęła się do niego, a on podał jej
delikatną lilię zerwaną w ogrodzie.
Dzięki Bogu nie masz gorączki powiedział. Myślałem& bałem się&
Wzruszony nie dokończył, jednak Babette wiedziała. Bał się, że umrze; że spotka
ją to, co spotkało Jane.
Nie mam gorączki potwierdziła z uśmiechem. To był cios częściowo
chybiony, choć niefortunny, bo spowodował obfite krwawienie. Jestem trochę
osłabiona, ale zdołam wstać i& wziąć ślub& Jeżeli tobie udało się urządzić
wszystko po naszej myśli?
Tymczasem wielebny Simmons uznał, że trzeba ogłosić zapowiedzi. James zatem
postanowił pozostać w domu do niedzieli i wysłuchać ich w kościele sam albo
razem z Babette, jeżeli odzyska siły na tyle, by pójść do kościoła. Następnie
zamierzał udać się do kwatery głównej i poprosić o przepustkę, by wziąć ślub
w ciągu dwóch lub trzech tygodni.
Będzie tak, jak sobie życzysz zgodziła się Babette potulnie i zobaczyła, że
patrzy na nią z rozbawieniem.
Z jakim trudem przyszło ci to powiedzieć! zażartował. Wiem, że jesteś
dzielna i nie brakuje ci odwagi. I nie chciałbym, żeby to się zmieniło. W tej sytuacji
sądzę jednak, że najlepiej będzie trochę zaczekać. Byłbym prawdziwym brutalem,
pragnąc nocy poślubnej z panną młodą, która została ranna wskutek najbardziej
lekkomyślnego, ale też i najodważniejszego zachowania, na jakie mogła się zdobyć
kobieta.
Babette poczuła ściskanie w gardle. James bowiem patrzył na nią w taki sposób,
że mogła bez trudu uwierzyć, że jest najdroższą mu osobą, a mimo to wiedziała, że
nikt, nawet ona, nie zdoła mu zastąpić jego słodkiej Jane.
Zaraz jednak naszły ją jaśniejsze myśli; Jane była jego pierwszą miłością, a ona
sama ma szansę być tą ostatnią najważniejszą. James pokocha ją głęboko,
dostrzegając w niej wszystkie upragnione przez siebie przymioty żony.
Co się stało z& zaczęła ostrożnie, ale wpadł jej w słowo i dokończył za nią.
Z Herbertem Melchetem? Wyjechał. Ostrzegłem go, że jeżeli odważy się
ponownie pojawić w pobliżu moich włości, zostanie zastrzelony jak pies. Nie
wiadomo, z jakiego powodu obwinia mnie o śmierć swojej siostry& choć Bóg mi
świadkiem, że nigdy bym jej nie skrzywdził. Twierdzi, że ją ponaglałem, zmuszałem
do rychłego ślubu, ale to kłamstwo. To Jane wyznaczyła datę&
Wydaje mi się powiedziała Babette że on jest zazdrosny o jej miłość do
ciebie. Musi być naprawdę niespełna rozumu. Pomyśleć, że chciał cię zamordować
w twoim własnym domu&
Wystarczyło, bym tylko podniósł głos, a zjawiliby się moi ludzie stwierdził
James, marszcząc brwi. Obiecaj mi, że nigdy więcej nie zrobisz czegoś tak
niemądrego. Gdybym chciał, mógłbym się sam obronić. Owszem, byłem zaskoczony
faktem, że atakuje mnie człowiek, który był moim przyjacielem. Chciałem z nim
porozmawiać. Przemówić mu do rozumu. Skłonić, by odłożył szablę i pogodził się ze
mną& Jednak po tym, co zaszło, nie dojdzie nigdy między nami do zgody. Przede
wszystkim dlatego, że zaatakował także ciebie.
Babette milczała. Sądziła, że uratowała Jamesowi życie. Melchet był żądny krwi,
a James nie miał przecież broni. Nie spierała się jednak, bo wiedziała, że spierać
się w takich okolicznościach nie przystoi kobiecie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]