[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przez atletów i flirtujące z nimi dziewczęta. Tu i ówdzie dawało się dostrzec splecione w miłosnych
uściskach ciała. Wszyscy, zarówno mężczyzni, jak i kobiety, paradowali bez odzienia, niemal
chlubiąc się bezwstydną nagością.
Nie lepiej ci? A teraz odwróć się. Z całą pewnością i w innych miejscach odczuwasz ból, który
trzeba złagodzić. Tym olejkiem można smarować całe ciało. Wzmacnia mięśnie i odmładza.
Conanie, jesteś ranny?
Sathilda znienacka przerwała pieszczotliwe zabiegi Babeth.
Nie sądziłam, że będziesz jeszcze dzisiaj walczył tłumaczyła się, podchodząc bliżej toteż
opuściłam amfiteatr wcześniej. Wyszłam z lordem Alcestiasem i jego świtą. Ale kiedy ujrzałam
twoje imię obok innych, stwierdziłam, że muszę wrócić.
Rozluzniając dłonie na gładkich od olejków biodrach Cymmerianina, Babeth odwróciła się i
spojrzała uważnie na Sathildę.
Jesteś akrobatką, zgadza się? Nic dziwnego, że Alcestias ma na ciebie oko. Lubi chude
cudzoziemki.
Nie byłam w jego willi ani nawet w lektyce zaoponowała Sathilda. Za bardzo się
denerwowałam& Conanie, nic ci nie jest?
Nie odniósł poważniejszych obrażeń odrzekła szlachcianka i poderwawszy się na równe
nogi, zastąpiła akrobatce drogę. Opatrzyłam już jego rany. Teraz potrzebny mu odpoczynek.
Ciepła, kojąca kąpiel również by nie zaszkodziła.
Babeth, Sathildo jęknął Conan. Wstał z ławy i gwoli przyzwoitości wciągnął na biodra
metalowy kilt. Dziękuję wam obu, że tak się o mnie troszczycie. Jeżeli chodzi o ścisłość, jestem
bardzo znużony i chciałbym jak najszybciej udać się w jakieś spokojne, ustronne miejsce, aby
trochę odpocząć. Z rezygnacją rozejrzał się po sali, gdzie orgia rozszalała się w najlepsze.
Dość mam tego gwaru i obłędu. Jeżeli jednak los rannych naprawdę bliski jest waszym sercom,
wydaje mi się, że jest coś, co mogłybyście uczynić.
Wzrok Cymmerianina spoczął na muskularnej postaci siedzącej na ławie pod drzwiami. Był to
Muduzaya, przyniesiony tu przez swych wielbicieli. Mistrz Miecza spoczywał bezwładnie, patrząc
tępo spod półprzymkniętych powiek, podczas gdy obnażone hurysy delikatnie muskały jego
ciemne ciało. Po dłuższej chwili dziewczęta oddaliły się, uznawszy że gladiator jest pijany.
Nasz druh, Mistrz Miecza, nie doszedł jeszcze do siebie po dawce środków odurzających,
które mu podano przed walką rzekł Conan, podchodząc do bezradnego, otępiałego Kushity.
To musiała być iście końska dawka. Powinniśmy zabrać go stąd i dopilnować, by wydobrzał.
Zabierzemy go do chat cyrkowców. Bardolph i Luddhew powinni wiedzieć, co z tym fantem
począć.
X
MIAOZCIWY WAADCO!
Zgodnie ze starym obyczajem, pogrzeb odbył się w dzień po igrzyskach. Zwłoki zamordowanego
Halbarda, rzekomą ofiarę wypadku podczas ćwiczeń, umieszczono w tej samej niszy co ciała
nowych zawodników, Sarkada i Callixa. Ci dwaj mniej znani wojownicy zaznali pośmiertnie
zaszczytów, jakich w inny sposób mogliby nigdy nie dostąpić.
%7łałobnicy zebrani w cieniu pod zachodnim murem amfiteatru nie byli zbyt liczni. Szlochająca
rodzina, Memtep ze świątynnymi posługaczami, kilku zbieraczy zakładów i kilka płaczek regularnie
pojawiających się na każdym pogrzebie stali zgromadzeni przed arkadą, która miała się za chwilę
zapełnić.
Spózniony Conan z garstką gladiatorów wywołał drobne zamieszanie, głównie dlatego, że
towarzyszyła mu Sathilda prowadząca na złotej smyczy swoją czarną jak noc panterę.
Również i sam Conan wzbudzał zainteresowanie. Barbarzyńca zauważył, że przyjmujący zakłady
bacznie przyglądali się bandażom i szacowali rozmiary jego obrażeń. Inni gladiatorzy także nie
wyglądali szczególnie zdrowo. Poprzednią noc spędzili bowiem na hulankach i pijatykach.
Muduzaya trzymał się z trudem na nogach, a mimo to, sarkając ile wlezie, bacznie wodził wokół
wzrokiem, poszukując zdrajcy odpowiedzialnego za podanie mu środków odurzających.
Gdzie Zagar? spytał szeptem Conan, lustrując posępne zgromadzenie. Czemu go tu nie
ma? Bądz co bądz to on zwerbował Halbarda. I to on nakłaniał go do oddania wczorajszego
pojedynku.
Jeżeli znajdziesz tego śmierdziela burknął złowieszczo Muduzaya zostaw go mnie. Mam
kilka pytań, które bardzo chciałbym mu zadać.
Za ogrodzeniem odziany na szaro kapłan Seta nieprzerwanie i niezmordowanie mamrotał po
starostygijsku jakąś modlitwę. Mumia Halbarda z ozdobną mosiężną rękojeścią miecza wystającą
spomiędzy bandaży na piersiach została właśnie wciągnięta na linach. Sądząc po łatwości, z jaką
transportowało ją dwóch stojących na rusztowaniach robotników, Conan uznał, że musieli usunąć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]