[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gdzie się podział naszyjnik?
Czyżby Erin miała go na sobie, gdy wyszła po raz ostatni w swoim życiu? Brakuje
naszyjnika, pierścionka z jej inicjałem i zegarka. Czy to wszystko odnaleziono
przy zwłokach?
Erin włożyła do walizki biżuterię Erin i zawartość jej sejfu. Postanowiła
wycenić wszystkie te kamienie i sprzedać je,
101
by opłacić pobyt Billy'ego w domu opieki. Nie obejrzała się za siebie, gdy po
raz ostatni zamknęła drzwi mieszkania 3B.
W środę po południu, około szesnastej, detektyw z szóstego komisariatu krążył po
pubach w okolicy Washington Sąuare ze zdjęciem Erin w kieszeni. Jak na razie,
bezowocnie, choć wielu barmanów rozpoznało Erin.
- Zaglądała tu czasami. Czasem spotykała się z kimś. W ubiegły wtorek? Nie. Nie
widziałem jej w tamtym tygodniu. Charlesa Northa nikt nie rozpoznał.
- Nigdy go nie widziałem.
W końcu w pubie Eddie's Aurora przy West Fourth Street barman oświadczył:
- Owszem, ta dziewczyna była tu w ubiegły wtorek. Ja wyjechałem na Florydę w
środę rano. Dopiero teraz wróciłem. Dlatego jestem pewien, że to był wtorek.
Rozmawiałem z nią. Powiedziałem, że wreszcie będę miał okazję się trochę
poopalać. A ona powiedziała, że ma cerę typową dla rudzielców i zawsze opala się
na czerwono. Miała się z kimś spotkać i czekała ze czterdzieści minut. Ale on
się nie pojawił. Miła dziewczyna. W końcu zapłaciła i poszła.
Barman był stuprocentowo pewien daty. Erin Kelley z pewnością przyszła tu o
siódmej. Na pewno nie spotkała się z nikim. Barman dokładnie opisał jej ubranie,
między innymi oryginalny naszyjnik z czegoś, co przypominało starożytne monety.
- To był naprawdę niezwykły naszyjnik. Wyglądał na dość drogie cacko. Poradziłem
jej, żeby nie chodziła po ulicy, nie zasłoniwszy go kołnierzem płaszcza.
Detektyw zadzwonił do agenta D'Ambrosio z pubu. Vince natychmiast skontaktował
się z Darcy, która potwierdziła, że Erin miała taki naszyjnik. Powiedziała mu
też o pierścionku z inicjałem i zegarku.
- Sądziłam, że znaleziono przy niej to wszystko.
- Miała na sobie tylko kolczyki i zegarek - powiedział cicho Vincent i zapytał,
czy może wpaść do niej na chwilę.
- Jasne - powiedziała Darcy. - Będę pracować do pózna.
102
T
Yince pojawił się w biurze Darcy z kopiami zaznaczonych przez Erin ogłoszeń.
- Przejrzeliśmy dokładnie całe archiwum Erin. Znalezliśmy między innymi kwit z
jednego z prywatnych sejfów bankowych, dostępnych przez dwadzieścia cztery
godziny na dobę. Erin wynajęła go na tydzień. Powiedziała, że boi się trochę
trzymać tak wartościowe kamienie w swoim mieszkaniu.
Darcy słuchała uważnie agenta D'Ambrosio, gdy opowiadał jej, że Erin z nikim się
nie spotkała w ubiegły wtorek.
- Wyszła z pubu sama o dziewiętnastej czterdzieści pięć. Skłaniamy się ku
teorii, że padła ofiarą jakiegoś zwykłego przestępcy. Wiemy, że miała na sobie
naszyjnik, ale nie znalezliśmy go. Nic nie wiemy natomiast na temat pierścionka.
- Zawsze nosiła ten pierścionek - powiedziała Darcy. Yince pokiwał głową.
- Mogła też mieć przy sobie sakiewkę z diamentami.
Yince zastanawiał się, czy jego słowa docierają do Darcy Scott. Siedziała przy
swoim biurku, a jej bladożółty sweter podkreślał jaśniejsze pasemka w brązowych
włosach. W opanowanej twarzy oczy połyskiwały bardziej zielono niż orze-chowo.
Yince bardzo niechętnie wręczył Darcy kopię ogłoszeń zaznaczonych przez Erin
Kelley. Nie miał wątpliwości co do tego, że Darcy zacznie pisać do tych ludzi.
Nieświadomie zniżył nieco głos, mówiąc:
- Darcy, doskonale rozumiem gniew, który czujesz po stracie takiej przyjaciółki
jak Erin. Proszę jednak, żebyś nie odpowiadała na te ogłoszenia, w nadziei że
natrafisz na człowieka, który się podawał za Charlesa Northa. Zrobimy wszystko,
co w naszej mocy, żeby ująć zabójcę Erin. Wydaje mi się, że niezależnie od tego,
kto jest winien jej śmierci, grasuje w Nowym Jorku seryjny morderca, który
wybiera swe ofiary za pośrednictwem ogłoszeń towarzyskich. Nie chciałbym, żeby
się z tobą umówił.
Doug Fox nie wyjeżdżał ze Scarsdale przez cały weekend. Poświęcił czas Susan i
dzieciom i czuł się usatysfakcjonowany, gdy żona powiedziała, że na
poniedziałkowe popołudnie wynajęła nianię. Zamierzała pojechać na zakupy do
miasta
103
[ Pobierz całość w formacie PDF ]