[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zofów greckich spłyconych niejednokrotnie przez zgoła niefilozo-
ficzną umysłowość Rzymianina: nie trudno też we wstępie do Ka-
tyliny stwierdzić, że właściwie ani jedna myśl nie jest tutaj orygi-
nalną myślą Salustiusza, lecz że wszystkie są zapożyczeniami albo
z platonowego „Menexena", czy listu siódmego czy „Fedona", al-
bo ze sławnego Panegiryku Isokratesa. Lepiej pod względem ja-
.mości stylu przedstawia się prooemium do ,,Jugurty", ale i ono
nie zawiera właściwie również ani jednej myśli oryginalnej Salu-
stiusza. W obu prooemiach Salustiusz idzie za pewną modą: wy.
dawało mu się widocznie, że takie „wstępy" są koniecznością wy-
maganą przez gatunek literacki i że bez nich obejść się nie może;
pozowanie na filozofa i „człowieka głębszego" wydawało mu się
koniecznością podnoszącą go we własnych oczach i w oczach
czytelników.
Skoro tylko jednak przebrniemy przez te sztuczne — na
szczęście nie długie ustępy — odrazu objawia się nam Salus-
tiusz w całej swojej doskonałej sztuce pisarskiej ze wszystkimi
tymi cechami, które wyróżniają go z pośród innych pisarzy
rzymskich. Znakomity i dramatyczny narrator, trzymający czy-
telnika ustawicznie w napięciu, świetny i nie banalny stylista,
umiejący lapidarnie i obrazowo charakteryzować postacie swej
opowieści, które przesuwają się przed oczyma czytelnika, jak-
by na scenie — oto pierwsze cechy, jakie odrazu rzucają się
w oczy. W stylu Salustiusza przebija dążność do krótkich i la-
pidarnych antytez: tę samą właściwość antytetyczną wykazuje
nie tylko styl, lecz kompozycja obu monografii. Antytetyczność
ta wyraża się w tym, że Salustiusz nie pozostaje długo przy jed-
nym temacie, lecz ustawicznie przenosi miejsce akcji; od opisy-
wania działań Katyliny przerzuca, się do opisywania działalno-
ści Cicerona, by znów za chwilę wrócić do Katyliny. To usta-
wiczne zmienianie miejsca akcji i osób działających wywołuje
wrażenie niezwykłej ruchliwości i żywości i ono właśnie przy-
czynia się do tego, że zainteresowanie czytelnika jest ustawicz-
nie trzymane w napięciu. Wystarczy porównać choćby pobież-
nie sposób komponowania, czy opisywania wypadków hi to-
rycznych przez innych pisarzy rzymskich, Cezara czy Liwiusza,
żeby się zorientować, że taki antytentyczny sposób kompono-
wania stanowi oryginalną cechę Salustiusza. Wypływa on z tej
samej właściwości psychicznej pisarza, której wyrazem jest za-
miłowanie do antytez i chiazmów, które nadaje jego stylowi tak
swoiste piętno. Jest coś szarpiącego i do głębi wstrząsającego
w tego rodzaju pisaniu, jest jak gdyby jakiś wewnętrzny niepo-
kój nie pozwalający na dłuższe przebywanie przy jednym tema-
cie i cyzelowanie szczegółów, jakiś pęd pośpieszny i jakaś we-
wnętrzna konieczność widzenia przeciwieństw, przeciwstawia-
nia sobie ludzi i wypadków.
Ale nie tylko owa antytentyczność kompozycji widoczna
przede wszystkim w „Katylinie", choć występująca w nieco ła-
godniejszej formie także w „Jugurcie", stanowi o ruchliwości
i dramatyczności opowiadania. Już dawno zauważono, że za-
równo akcja „Katyliny" jak i „Jugurty" tak jest rozczłonowana,
że przypomina dramat sceniczny. Że historia powinna być
podobna do tragedii, o tym pouczali już historycy hellenistycz-
ni. I chociaż próba Reitzensteina (Hellenistische Wundererzah-
lungen 87 nn.) podzielenia obu monografii salustiuszowych na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]