[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Sobór Watykański II stał się dla mnie mocnym impulsem do
zintensyfikowania działalności duszpasterskiej. Właściwie od tego
nale\ałoby wszystko zacząć. 3 czerwca 1963 r. zmarł papie\ Jan XXIII.
To on zwołał Sobór, który rozpoczął się 11 pazdziernika 1962 r. Było mi
dane brać w nim udział od początku. Pierwsza sesja została otwarta w
pazdzierniku, a zakończyła się 8 grudnia. Uczestniczyłem w
posiedzeniach wraz z Ojcami soborowymi jako wikariusz kapitulny
archidiecezji krakowskiej.
Po śmierci Jana XXIII konklawe w dniu 21 czerwca 1963 r. wybrało
papie\em arcybiskupa Mediolanu, kardynała Giovan-niego Battistę
Montiniego, który przybrał imię Pawła VI. W jesieni tego\ roku Sobór
podjął swe obrady na drugiej sesji, podczas której równie\ byłem obecny
w takim samym charakterze. 30 grudnia 1963 r. zostałem mianowany
arcybiskupem metropolitą krakowskim. Ogłoszenie tej nominacji
nastąpiło w styczniu 1964 r.,. a 8 marca, w niedzielę Laetare, odbył się
mój uroczysty ingres do katedry na Wawelu.
Pamiętam, \e na progu katedry witał mnie prof. Franciszek Bielak i
wspomniany ju\ ks. infułat Bohdan Niemczewski, pre-pozyt kapituły.
Wprowadzili mnie do katedry, gdzie miałem zająć tron biskupi
osierocony po śmierci kardynała Sapiehy i arcybiskupa Baziaka. Nie
pamiętam szczegółów przemówienia, które wtedy wygłosiłem, ale
pamiętam, \e były to myśli pełne wzruszeń związanych z Katedrą
Wawelską, jej dziedzictwem kulturowym, do którego od zawsze" byłem
przywiązany, jak to ju\ wcześniej podkreśliłem.
Paliusz
Myślę te\ o głębokim i poruszającym znaku paliusza, który otrzymałem
w tym samym roku 1964. Na całym świecie metropolici, na znak
jedności z Chrystusem Dobrym Pasterzem i z Jego Wikariuszem,
sprawującym urząd Piotrowy, noszą na ramionach ten znak wykonany z
wełny jagniąt poświęconych w dniu świętej Agnieszki. Tylekroć jako
papie\ mogłem go przekazywać w dniu świętych Apostołów Piotra i
Pawła nowym metropolitom. Jak\e piękna symbolika! W kształcie
paliusza mo\emy dostrzec obraz owieczki, którą Dobry Pasterz bierze na
swoje ramiona i niesie, by ją ocalić i nakarmić. W tym symbolu
uwidacznia się to, co nas wszystkich jako biskupów łączy na pierwszym
miejscu: troska i odpowiedzialność za powierzoną nam owczarnię. To w
tej trosce i odpowiedzialności mamy tworzyć jedność i jej strzec.
Od 8 marca 1964 roku, dnia mojego ingresu, uczestniczyłem dalej w
Soborze ju\ jako arcybiskup metropolita i tak było a\ do jego
zakończenia w dniu 8 grudnia 1965 roku. Doświadczenie Soboru,
spotkania w wierze z biskupami Kościoła powszechnego, i zarazem
nowa odpowiedzialność za powierzony mi Kościół w Krakowie,
pozwoliły mi głębiej zrozumieć miejsce biskupa w Kościele.
Biskup w swoim Kościele lokalnym
Iakie jest miejsce, które dobroć Bo\a wyznacza w Kościele biskupowi?
Od samego początku, na mocy włączenia w sukcesję apostolską, biskup
staje wobec Kościoła powszechnego. Jest posłany na cały świat i właśnie
dlatego staje się znakiem powszechności Kościoła. Odczuwam ten
powszechny wymiar Kościoła od dziecka, to jest od kiedy nauczyłem się
recytować słowa wyznania wiary: pierzę w jeden, święty, powszechny i
apostolski Kościół". Ta właśnie powszechna wspólnota jednoczy w sobie
świadectwa tylu ró\nych miejsc, czasów i ludzi wybranych przez Boga i
zgromadzonych w Kościele od Adama, od sprawiedliwego Abla, a\ po
ostatniego wybranego" (Lumen gentium, 2). Te znaki i te związki tak
wymownie dochodzą do głosu w liturgii święceń biskupich, \e
przywołują na myśl całą historię zbawienia wraz z jej celem, którym jest
jedność wszystkich ludzi w Bogu. Ponosząc odpowiedzialność za
Kościół powszechny, ka\dy biskup stoi równocześnie pośrodku swojego
Kościoła partykularnego, to znaczy pośrodku tego zgromadzenia, które
Chrystus powierzył właśnie jemu, \eby za sprawą jego posługi biskupiej
coraz pełniej realizowała się tajemnica Kościoła Chrystusa, znaku
zbawienia dla wszystkich. W Konstytucji dogmatycznej o Kościele
Lumen gentium czytamy: Kościół Chrystusa jest prawdziwie obecny we
wszystkich prawowitych miejscowych zgromadzeniach wiernych, które o
ile trwają przy swoich pasterzach nazywane są w Nowym Testamencie
Kościołami. (...) W ka\dej wspólnocie ołtarza, przy świętej posłudze
biskupa, pokazuje się symbol owej miłości i jedności Ciała
Mistycznego, bez której nie mo\e być zbawienia. W tych wspólnotach,
choć nieraz są one szczupłe i ubogie albo \yją w rozproszeniu, obecny
jest Chrystus, którego mocą jednoczy się jeden, święty, katolicki i
apostolski Kościół" (n. 26).
Tajemnica biskupiego powołania w Kościele polega właśnie na tym, \e
odnajduje się on zarazem w tej jednej widzialnej wspólnocie, dla której
jest ustanowiony, i w Kościele powszechnym. Byłoby niewątpliwie
uproszczeniem i ostatecznie niezrozumieniem tajemnicy myśleć, \e
biskup tylko reprezentuje Kościół powszechny w swojej wspólnocie
diecezjalnej - jaką dla mnie byl Kraków - i zarazem reprezentuje ją
wobec Kościoła powszechnego, w taki sposób jak na przykład
ambasadorzy reprezentują własne państwa albo organizacje
międzynarodowe. Biskup jest znakiem obecności Chrystusa w świecie. A
jest to obecność, która wychodzi naprzeciw ludziom tam, gdzie są;
wzywa ich po imieniu, podnosi, umacnia przesłaniem Dobrej Nowiny i
gromadzi przy jednym Stole. Dlatego biskup, który nale\y do całego
świata i do Kościoła powszechnego, prze\ywa swoje powołanie w
oddaleniu od innych członków episkopatu, aby pozostawać w ścisłym
związku z ludzmi, których w imię Chrystusa gromadzi w swoim
lokalnym Kościele. Zarazem staje się dla tych właśnie ludzi, których
gromadzi, znakiem pokonywania ich samotności, gdy\ prowadzi ich ku
więzi z Chrystusem, a w Nim ku tym wszystkim, których Bóg wybrał
przed nimi od początku świata i tym, których gromadzi dzisiaj na całym
świecie, jak równie\ ku tym, których zgromadzi jeszcze w swoim
Kościele po nich, a\ po wezwanych w ostatniej godzinie. Wszyscy przez
posługę i znak biskupa są obecni w lokalnym Kościele.
Biskup sprawuje swoją posługę w Kościele w sposób prawdziwie
odpowiedzialny, gdy potrafi wzbudzić w wiernych \ywe poczucie
jedności z nim, a poprzez jego osobę z wszystkimi wiernymi Kościoła na
świecie. Osobiście doświadczyłem tej serdecznej jedności w moim
Krakowie ze strony księ\y, zakonów i świeckich. Niech Bóg im to
wynagrodzi! Zwięty Augustyn, prosząc o pomoc i zrozumienie, mawiał
do wiernych: Być mo\e wielu zwykłych chrześcijan zdą\a do Boga
drogą łatwiejszą od naszej, idąc tym szybciej, im mniejszy cię\ar
odpowiedzialności spoczywa na ich barkach. My natomiast będziemy
musieli zdać sprawę Bogu przede wszystkim z naszego \ycia jako
chrześcijanie, a następnie w sposób szczególny z wypełnienia naszej
posługi jako pasterze" (Serm. 46, 1-2).
Taka jest tajemnica mistycznego spotkania ludzi z ka\dego narodu i
wszystkich pokoleń, ludów i języków" (Ap 7, 9) z Chrystusem obecnym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]