[ Pobierz całość w formacie PDF ]
II zwrócił się do chłopca:
Czemu nie przyszedłeś wtedy na śniada-
nie?
Bo mama nie pozwoliła odparł chłopak.
No, no pokręcił głową Ojciec Zwięty.
Papieżowi się nie odmawia.
122
W czasie obiadu malec trochę rozrabiał:
podszedł z tyłu do krzesła, chwycił je za poręcz
i zaczął się na nie wspinać. A na krześle siedział
Papież.
Tego dla mamy było już za wiele. Zamierzała
synka uspokoić i wtedy usłyszała:
Zostawić, zostawić. Tu cały rok jest tak
smutno.
yródło: B. Sonik, Na to Papież mi pozwolił, w: Viva , wyd.
specjalne, nr 1/1998; relacja L. Sonik przekazana autoro-
wi wyboru
123
Bezpośredni sposób bycia Jana Pawła II nieraz
bywał zródłem prawdziwej komedii pomyłek .
No bo kto to słyszał, żeby Papież osobiście odbie-
rał telefony?!
ewnego razu Jan Paweł II zadzwonił do
PSzwajcarii, gdzie kurował się jego ciężko
chory przyjaciel biskup Andrzej Deskur. Telefo-
nistka, zanim połączyła go z pokojem Deskura,
chciała wiedzieć, kto mówi.
Papież odpowiedział jej zgodnie z praw-
dą.
Po drugiej stronie zapadła cisza. Po chwili
słuchawka z trzaskiem opadła na widełki. Ale
wcześniej Jan Paweł zdołał usłyszeć:
Z pana taki papież, jak ze mnie chińska
cesarzowa!
Opowieść apokryficzna, zródło:
w: J. I. Korzeniowski, dz. cyt.
124
Nowe obowiązki wymagały sił. Nagła śmierć Jana
Pawła I po zaledwie 33 dniach pontyfikatu była
wielce wymowna...
lan budowy w Castel Gandolfo basenu
Pkąpielowego wywołał w mediach krytykę
Jana Pawła II zaczęto oskarżać Papieża o roz-
rzutność i... egoizm. A on odpowiadał: Papież
potrzebuje ruchu. A nowe konklawe będzie
kosztować dużo więcej .
yródło: G. Weigel, dz. cyt.
125
Jan Paweł II to pierwszy papież, który już po
wyborze jezdził na nartach. Przypiął je w poło-
wie łat 80. Ale na początku pontyfikatu nic tego
nie zapowiadało...
odczas pierwszej konferencji prasowej za-
Pdano mu wprawdzie pytanie, czy będzie jez-
dził na nartach. Powiedział wówczas: Na to mi
chyba nie pozwolą .
Minęło kilka lat. Papież przyjmował akurat
jednego z narciarskich mistrzów świata, który
ofiarował mu... narty. I nie wódz nas na po-
kuszenie usłyszał wtedy ów sportowiec. Bo
jeszcze zjadę w dolinę i co będzie? Nowe kon-
klawe .
yródło: ks. K. Pielatowski, dz. cyt.
126
czasie jednej z pielgrzymek do Afryki
Wbyło tak gorąco, że osoby towarzyszące
Ojcu Zwiętemu goniły resztkami sił , a dzien-
nikarze czuli się marnie. Tylko Papież nie
okazuje żadnych objawów zmęczenia pisał
korespondent DPA. Kiedy wysiadł z samolotu
w Kisangani, w sercu zielonego piekła dżungli
w północnym Zairze, wyglądał tak samo świeżo
jak wówczas, gdy wyjeżdżał z Rzymu .
W pewnym momencie opowiada George
Weigel kiedy przechodził obok niemieckiej
ekipy telewizyjnej, pomachał im, mówiąc: Co
z wami, chłopcy, żyjecie jeszcze? .
yródło: G. Weigel, dz. cyt.
127
Dla niektórych wizyta w Watykanie jest jak ła-
dowanie akumulatorów . Papież nabiera sił, spo-
tykając się z ludzmi. Najchętniej z tymi, którzy
nic nie znaczą w wielkim świecie . Na przykład
z chorymi.
1983 roku Jan Paweł II miał konsekrować
Wkościół w Nowej Hucie-Mistrzejowicach.
Organizatorzy z Watykanu zaplanowali, że
Papież dokona tego aktu w pustej świątyni. I
wtedy wspomina ojciec Leon ksiądz Mikołaj
Kuczkowski, mistrzejowicki proboszcz, wpadł
na pomysł: Dlaczego kościół ma być pusty
przy tak pięknej ceremonii? Zaprośmy nie-
pełnosprawnych. Ojciec Zwięty przejdzie przez
środek, pobłogosławi. Chorzy będą szczęśliwi .
Jednak na to nie zgodziła się strona watykań-
ska. Prałat odpowiedzialny za program wizyty
był szczery: Jak go znam powiedział Papież
wcale nie przejdzie przez środek kościoła. Z
każdym będzie chciał się przywitać. A kiedy on
ma chorych w zasięgu ręki, czas dla niego nie
istnieje .
yródło: o. L. Knabit, dz. cyt.
128
Roczniki L Osservatore Romano pełne są zesta-
wień dokumentujących dobroczynność Papieża,
przekazującego dary pieniężne ofiarom wojen i
klęsk żywiołowych. Są też dary, o których nie wie
prawie nikt.
orosły syn Raya Flynna, ambasadora USA
Dprzy Stolicy Apostolskiej, miał kiedyś po-
ważne problemy ze zdrowiem. Rodzice zdecy-
dowali, że odeślą go do szpitala w Stanach. Tuż
przed jego wyjazdem na leczenie, po jakiejś
uroczystości w Bazylice św. Piotra, do ambasa-
dora USA podszedł Papież i zapytał o zdrowie
Raya juniora.
Lekarze... szpitale... mówił Ojciec Zwię-
ty. To kosztuje. Bardzo drogo?
Tak, Wasza Zwiątobliwość odparł Flynn.
Ale damy sobie radę.
I wtedy usłyszał słowa:
A może papież mógłby pomóc? Papież ma
[ Pobierz całość w formacie PDF ]