[ Pobierz całość w formacie PDF ]
poziomu rozwoju tych epok, będzie w każdej budził co innego, ale w każdej z nich zbudzi
właśnie najwznioślejsze zdolności, jakie w danej epoce w ogóle można osiągnąć.
Temat różokrzyża, jakkolwiek istnieje zaledwie od sześciu wieków, jest również
ogólnoludzki. W każdym bowiem temacie, rzeczą istotną jest to, co on budzi, a treść myślowa
jego leży na planie podrzędnym. Idzie nie o szczegóły jego budowy, nie o materiał, lecz o
siły, które go budowały i o zdolności, które budzi. Temat jest tylko środkiem do zbudzenia
pewnych sił w duszy, a one same powiodą cię już do wyników, częstokroć może całkiem
odmiennych od tematu. Z tego punktu widzenia bierz zarówno tematy dotychczasowe jak i
dalsze, które znajdziesz w tej książce. Teraz podam ci jeszcze trzy, zaczerpnięte (F) z "hali
nauki", są to:
"Nim słyszeć zdoła twe ucho, musi w nim zniknąć wrażliwość".
"Nim głos przed Mistrzem przemówi, niech straci możność ranienia".
"Nim dusza stanie przed Mistrzem, krew serca ma spłukać ci stopy".
Gdy szczerze zabierzesz się do wykonywania tych ćwiczeń, stopniowo zaczniesz rozumieć
czym jest kontemplacja i jaki jest jej związek ze stanem samadhi. Na stopniu dharany miałeś
koncentrację, na stopniu dhjany medytację, a dopiero na stopniu samadhi masz kontemplację.
Takie pogrążenie się zupełne i zatopienie się, które nazywamy kontemplacją, jest możliwe
dopiero po dojściu do stopnia samadhi. Musisz być wówczas panem nie tylko swej uwagi
bo to opanowałeś dzięki dharanie nie tylko umieć medytować bo do tego doszedłeś na
stopniu dhjany lecz ponadto, musisz pogrążać się całkiem w przedmiot twego rozmyślania,
"rozpamiętywać" go, żyć w nim, stawać się nim samym. Dawniej nazywano to
"zapamiętywaniem się" w czymś, co było określeniem bardzo trafnym. Kontemplacja będzie
dopiero wtedy doskonała, gdy zapamiętasz się najzupełniej w przedmiocie twej medytacji,
gdy stracisz na ten czas pamięć siebie.
Zastanów się teraz nad tym, co znaczy stracić pamięć siebie. Czym jest w ogóle całość tego,
co nazywasz sobą? Tym, czym jesteś zrobiła cię suma twych przeżyć, twych doświadczeń
myślowych, uczuciowych i fizycznych, tego wszystkiego, co nagromadziłeś w pamięci. Jeżeli
więc nagle straciłbyś teraz pamięć, przestałbyś być sobą. Nie wiedziałbyś, kim jesteś, jak się
nazywasz, skąd pochodzisz, kogo znasz, co wiesz, jednym słowem, nie wiedziałbyś nic o
sobie, nie byłby sobą. W kontemplacji, w zapamiętaniu się, masz właśnie stracić tę pamięć,
masz przestać być sobą. Nie znaczy to jednak, jakobyś miał stracić pamięć na zawsze. Masz
ją tylko na bok odłożyć, jako niepotrzebny balast, aby ci nie przeszkadzał w kontemplacji.
Pózniej, po ukończeniu rozpamiętywania, znowu wrócisz do swych zasobów pamięciowych,
wrócisz do tego, co nazywasz sobą, inaczej mówiąc: "przyjdziesz do siebie". Jest to znowu
jedno z dawnych wyrażeń, niesłychanie trafnych, chociaż dziś ludzie stracili zrozumienie, co
ono oznacza. Przychodzisz "do siebie" wtedy, gdy odzyskujesz pamięć; przychodzisz
ponownie do swej pamięci. Jeżeli zatem przychodzisz "do siebie", to poprzednio musiałeś
95
www.teozofia.org Teozofia w Polsce
"wyjść z siebie". Niemcy mają na to wyrażenie "ausser sich sein" (być poza sobą), my
zachowaliśmy tylko podobne: "nie posiadać się" z gniewu, z radości itp.
W kontemplacji, wiec, "wychodzisz z siebie", a po niej "przychodzisz do siebie" i to jest
dosłowną prawdą. Twoja jazń wyższa wychodzi ze swych powłok: z ciała fizycznego,
eterycznego i astralnego, a zabiera ze sobą tylko ciało myślowe. Dokładnie to samo czynili
indyjscy jogini w swym śnie samadhi. Ale oni czynili to we "śnie", czyli w transie, a ty to
czynisz na jawie. Pamięć, jak wiesz, należy do ciała eterycznego, zostawiasz zatem pamięć w
tym ciele, nie bierzesz jej ze sobą. W ten sposób "zapamiętujesz się", tracisz pamięć w
przedmiocie twej kontemplacji. Twa jazń wyższa jej nie potrzebuje. Ale potrzebuje jej jazń
niższa (ta, którą inni ludzie za "ja" uważają) i ma ją, bo została w twym ciele eterycznym.
Dlatego nie tracisz przytomności podczas twego samadhi, nie zapadasz w sen, lecz
zachowujesz przytomność.
XVIII
SAMJAMA (NADZWIADOMOZ)
Trzy szczeble najwyższe: dharana, dhjana i samadhi razem wzięte, nazywają się Radża joga
samjama. Wiesz już, że stopnie te nie idą kolejno po sobie, lecz biegną równolegle obok
siebie. Zatem samjama nie jest czwartym stopniem po tamtych trzech poprzednich, lecz ich
sumą, ukoronowaniem. Do samjamy potrzebne są zdolności, wykształcone w dharanie,
dhjanie i samadhi. Tymi wykształconymi zdolnościami są uzdolnienia w koncentracji,
medytacji i kontemplacji. Stosując je wszystkie trzy razem, uprawiasz samjamę. Podczas
[ Pobierz całość w formacie PDF ]